Miller: Nawrocki wszedł w pułapkę. Tylko innymi drzwiami

Miller: Nawrocki wszedł w pułapkę. Tylko innymi drzwiami

Dodano: 
Leszek Miller, były premier
Leszek Miller, były premier Źródło: PAP / Leszek Szymański
Nawrocki odwołując spotkanie z Orbánem nie uniknął wizerunkowej pułapki. On w nią wszedł – tylko innymi drzwiami – uważa były premier Leszek Miller.

Prezydent Karol Nawrocki udał się w środę na Węgry, gdzie w Ostrzyhomiu weźmie udział w spotkaniu prezydentów Państw Grupy Wyszehradzkiej. Przypomnijmy, że w miniony weekend głowa państwa zmieniła program swojej wizyty na Węgrzech. Karol Nawrocki zrezygnował ze spotkania z premierem tego kraju Viktorem Orbanem. Decyzja ta wywołała lawinę komentarzy. Do sprawy odniósł się w środę za pośrednictwem mediów społecznościowych Leszek Miller.

Miller: Nawrocki nie uniknął wizerunkowej pułapki

Były premier wskazuje w swoim wpisie, że Pałac Prezydencki tłumaczy tę decyzję głowy państwa "unikaniem politycznych ryzyk" i obawą, że prezydent zostałby wciągnięty w węgierską grę polityczną. "W kręgach bliskich Nawrockiemu mówi się jednak wprost: największym ryzykiem nie był Orbán, lecz Donald Tusk. I to właśnie lęk przed krajową krytyką przesądził o odwołaniu spotkania" – czytamy.

Miller przyznał, że uśmiecha się teraz na wspomnienie starych, dobrze znanych czasów, gdy cała klasa polityczna żyła w cieniu jednej redakcji. "'Co napisze Gazeta Wyborcza?' – to było pytanie, które paraliżowało władzę i opozycję, kształtowało decyzje i budowało kariery. Mijały lata, zmieniały się ekipy, ale ten instynkt przetrwał: strach przed złą prasą bywa większy niż strach przed złą polityką" – wskazał.

Kończąc Leszek Miller ocenił, że Nawrocki odwołując spotkanie z Orbanem nie uniknął wizerunkowej pułapki. "On w nią wszedł – tylko innymi drzwiami. Bo w polityce obowiązuje jedna zasada: kto boi się własnego cienia, ten zawsze zostaje w cudzym" – podsumował.

Nawrocki odwołał spotkanie z Orbanem

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję o odwołaniu spotkania z Viktorem Orbanem. Powodem takiego kroku jest niedawna wizyta węgierskiego przywódcy w Moskwie, gdzie spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem. Informację w tej sprawie przekazał w niedzielny poranek szef Biura Polityki Zagranicznej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz.

"Prezydent Karol Nawrocki konsekwentnie opowiada się za szukaniem realnych sposobów zakończenia wojny na Ukrainie wywołanej przez Federację Rosyjską" – zaczął swój wpis na platformie X Przydacz.

Dalej poinformował, że odwołując się w swej polityce do dziedzictwa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który podkreślał, że bezpieczeństwo Europy zależy od solidarnego działania, także w dziedzinie energii, w związku ze zrealizowaną przez Premiera Viktora Orbana wizytą w Moskwie i jej kontekstem, prezydent Nawrocki zdecydował się ograniczyć program swojej wizyty na Węgrzech wyłącznie do szczytu prezydentów Grupy Wyszehradzkiej w Ostrzyhomiu.

"Wspólnie z prezydentem Czech, Słowacji i Węgier będzie dyskutował o bezpieczeństwie i współpracy w regionie Europy Środkowej" – czytamy w komunikacie szefa Biura Polityki Międzynarodowej.

Czytaj też:
"Foch w stylu pana Dudy". Warzecha ostro o decyzji Nawrockiego
Czytaj też:
Afera korupcyjna na Ukrainie. Były premier apeluje do rządu
Czytaj też:
Chcą odrzucić weto prezydenta. Czarzasty ogłosił decyzję


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: DoRzeczy.pl / facebook.com
Czytaj także