Prawdopodobnie będzie trzecia runda negocjacji. Podano kiedy

Prawdopodobnie będzie trzecia runda negocjacji. Podano kiedy

Dodano: 
Flaga Ukrainy, flaga Rosji, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Ukrainy, flaga Rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr
Przedstawiciele Rosji i Ukrainy ponownie spotkają się w Stambule, by negocjować zakończenie wojny. Wskazano prawdopodobną datę.

Zarówno rosyjskie, jak i tureckie media twierdzą, że jeszcze w tym tygodniu dojdzie do trzeciej rudny negocjacji dyplomatów z Moskwy i Kijowa. Powołują się na własne, anonimowe źródła – jak twierdzą – zaznajomione ze sprawą. Rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS napisała, że spotkanie "pod koniec tygodnia jest omawiane, daty są wyjaśniane". Prawdopodobnie miejsce spotkania ponownie będzie Stambuł. Wcześniej Kreml potwierdził, że planowanie kolejnej rundy negocjacji rzeczywiście jest w toku.

Szykuje się trzecia rudna negocjacji w Stambule

W sobotę Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Kijów zaproponował Moskwie kolejne spotkanie negocjacyjne. Strona ukraińska po raz kolejny wyraziła gotowość do rozejmu. – Trzeba zrobić wszystko, aby osiągnąć zawieszenie broni. Strona rosyjska musi przestać uciekać od odpowiedzialności. Wymiana więźniów, powrót dzieci, zaprzestanie zabójstw. Spotkanie na szczeblu przywódców jest potrzebne, aby naprawdę zapewnić pokój, prawdziwie trwały. Ukraina jest gotowa na takie spotkanie – powiedział Zełenski.

Rzecznik Kremla: Nasze cele są jasne

W rozmowie z rosyjską telewizją państwową rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oznajmił, że Putin "wielokrotnie mówił o pragnieniu jak najszybszego, pokojowego rozwiązania kwestii ukraińskiej". Zastrzegł zarazem, że dla Moskwy "najważniejsze jest osiągnięcie naszych celów", a "nasze cele są jasne".

Rosja: Przyczyna wojny – próba wciągnięcia Ukrainy do NATO

Przypomnijmy, że jeszcze przed poprzednią rundą negocjacji w Stambule, w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Pieskow także przedstawił wielokrotnie wyrażane stanowisko Moskwy, że nie będzie zgody na to, by infrastruktura NATO znalazła się w pobliżu granicy Rosji. Kreml nie zgodzi się na obecność europejskich sił pokojowych na Ukrainie, na co wskazywali wówczas w swoich przekazach niektórzy zachodnioeuropejscy liderzy polityczni.

W kwietniu minister spraw zagranicznych Rosji Ławrow powiedział w amerykańskich mediach, że prezydent Trump dostrzegł potrzebę zajęcia się podstawowymi przyczynami konfliktu, w tym próby "wciągnięcia Ukrainy do NATO".

Pieskow o ultimatum Trumpa

Pieskow, którego cytuje agencja Reutera, dał do zrozumienia, że zapowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa dotycząca nałożenia dodatkowych sankcji na Rosję, jeśli w ciągu 50 dni nie dojdzie do zawieszenia broni z Ukrainą, jest elementem charakterystycznej dla amerykańskiego przywódcy "ostrej retoryki". Jego zdaniem "świat przyzwyczaił się do niej" i przywołał wypowiedzi Trumpa, który zapewniał, że "będzie nadal szukał porozumienia pokojowego".

14 lipca Trump przekazał, że Amerykanie będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które będzie płacić Europa. Wskazał, że chodzi m.in. o systemy Patriot. Branżowy "Military Watch" twierdzi, że Waszyngton rozważa też dostarczenie Kijowowi pocisków manewrujących JASSM odpalanych z myśliwców F-16.

Prezydent USA zapowiedział, że jeśli w ciągu 50 dni nie będzie porozumienia z Rosją, to USA nałożą na nią surowe cła. – Jesteśmy z Rosji bardzo niezadowoleni – zaznaczył. Cła miałyby sięgnąć 100 procent.

Czytaj też:
Ukraina nie odpuszcza. Kolejny paraliż na rosyjskich lotniskach
Czytaj też:
Zełenski mówi o "megaumowie" z Trumpem. Kijów chce wykorzystać swój atut


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Polsat News/ TASS / PAP / Reuters / DoRzeczy.pl
Czytaj także