"Der Spiegel": Polski rząd powinno się ukarać, ale KE robi to niewłaściwie

"Der Spiegel": Polski rząd powinno się ukarać, ale KE robi to niewłaściwie

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Obara
Autor komentarza w niemieckim tygodniku zauważa, że "Bruksela wreszcie na poważnie zabrała się do pracy" i zablokowała Polsce wypłatę środków z unijnego Funduszu Odbudowy.

Paolo Gentiloni, unijny komisarz ds. gospodarki, twierdzi, że Polska może nie otrzymać środków z funduszu przeznaczonego na odbudowę gospodarek po epidemii koronawirusa. Wypowiedź komisarza przytoczył w czwartek za agencją Reuters Business Insider Polska. Powody obaw KE dotyczą rzekomego braku praworządności nad Wisłą.

W ramach tego pakietu Polska ma otrzymać w sumie 58,1 mld euro – prawie 23,9 mld euro w formie dotacji oraz 34,2 mld euro w pożyczkach. Czas na wykorzystanie tych pieniędzy rząd ma do 2026 roku.

"Der Spiegel" w swoim komentarzu stwierdza, że kara dla Polski jest słuszna, ale Komisja Europejska popełniła błąd zamrażając wypłatę środków z Funduszu Odbudowy. Zamiast tego na Polskę powinny zostać nałożone sankcje przewidziane w traktatach.

"Słuszna kara"

"W sporze o praworządność Bruksela wzmacnia polski rząd, chociaż właściwie powinno się go ukarać. Komisja Europejska wstrzymuje wypłatę miliardów z funduszu na walkę ze skutkami koronawirusa, zamiast nałożyć prawdziwe sankcje. To błąd” – pisze Jan Puhl autor komentarza w internetowym wydaniu "Der Spiegel".

Jak stwierdza Puhl, polski rząd systematycznie narusza europejskie zasady demokracji i praworządności, dlatego stanowcza reakcja Brukseli jest jak najbardziej odpowiednia.

„Jak UE może przekazywać miliardy (euro) członkowi UE, który podkopuje centralną zasadę trójpodziału władz i faktycznie ignoruje wyroki TSUE? Unia ma być wspólnotą wartości, a nie tylko obszarem gospodarczym” – czytamy w „Spieglu”.

Mimo takich stwierdzeń, Puhl uważa, że narzędzie, jakie wybrała KE dla ukarania Polski, jest nieodpowiednie.

„Jeżeli UE decyduje się na sankcje, to powinna je nałożyć w sposób otwarty, przestrzegając przy tym przewidzianych procedur. Problem polega na tym, że fundusz na walkę ze skutkami koronawirusa nie ma nic wspólnego z praworządnością. Bruksela blokuje fundusze, a z drugiej strony nie wykorzystuje przewidzianych mechanizmów sankcji” – czytamy.

Polityczne pobudki

Biorąc pod uwagę te zarzuty, autor komentarza stwierdza, że KE nie może uciec od zarzutów działania politycznego. Zamiast bowiem nałożyć odpowiednie sankcje, blokuje środki z FO. To może, paradoksalnie, umocnić rząd w Warszawie. PiS będzie mogło zaprezentować się jako ofiara politycznej nagonki.

"Krytyka polskich reform sądownictwa nie jest jej zdaniem [polskiej prawicy - przyp. red.] obiektywną oceną lecz politycznym spiskiem sił antynarodowych, do których należy także liberalna i proeuropejska opozycja Donalda Tuska. Postępowanie Komisji Europejskiej spowodowało, że polska opozycja została zepchnięta do defensywy" – konkluduje Puhl.

Czytaj też:
Buda: Nasz Krajowy Plan Odbudowy nie może być zablokowany
Czytaj też:
Komisja Europejska blokuje 57 mld dla Polski. Nie ma zielonego światła dla KPO

Źródło: Deutsche Welle / Der Spiegel
Czytaj także