Kryzys na granicy. Przydacz wskazał, czego Polska oczekuje od Zachodu

Kryzys na granicy. Przydacz wskazał, czego Polska oczekuje od Zachodu

Dodano: 
Marcin Przydacz, wiceszef MSZ
Marcin Przydacz, wiceszef MSZ Źródło:PAP / Marcin Obara
Wiceminister spraw zagranicznych wskazał, że Polska oczekuje od swoich zachodnich partnerów wsparcia dyplomatycznego w kwestii rozwiązania kryzysu na wschodniej granicy.

We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy zakładający budowę muru na części granicy z Białorusią. Ma on zapobiegać próbom nielegalnego przekraczania granicy. Propozycja rządu trafiła już pod obrady Sejmu.

Koszt budowy bariery, służącej ochronie granicy państwowej z Białorusią to 1 mld 615 mln zł w ciągu dwóch lat – wynika z oceny skutków regulacji (OSR) do projektu ustawy.

Pomysłowi zdecydowanie sprzeciwiają się politycy opozycji. – Przez ostatnie kilka miesięcy widzimy festiwal nieudolności. Dzisiaj problem PiS i jego propozycji polega na tym, że dostali do rąk już wszystkie możliwe instrumenty, z przedłużanym stanem wyjątkowym włącznie, a przez granice przecieka coraz więcej ludzi – mówił w środę w Sejmie lider PO Donald Tusk.

Potrzeba współpracy

Wiceminister spraw zagranicznych stwierdził w czwartek, że Polska oczekuje większego wsparcia ze strony pańśtw zachodnich.

– Pamiętajmy jednak, że kryzys jest wymierzony w całą UE. Alaksandr Łukaszenka zapowiedział działania, gdy UE zdecydowała o nałożeniu sankcji na Białoruś. Większość migrantów chce się przedostać przez Polskę do Niemiec i Francji. W naturalny sposób problem powinien być rozstrzygany także przez naszych partnerów europejskich, to jest nasze wspólne zagrożenie – stwierdził w Polskim Radiu 24.

Polityk wyjaśnił, o jakie konkretnie wsparcie chodzi.

–Nie chodzi nam o wsparcie personalne i sprzętowe przy ochronie granicy. Mamy odpowiednie siły i środki. Chodzi o działania dyplomatyczne na odcinku bliskowschodnim i afrykańskim. W naturalny sposób nie posiadamy aż tak rozbudowanych relacji z państwami tamtych regionów. Nasi partnerzy z Europy Zachodniej są tam bardziej obecni gospodarczo, politycznie i dyplomatycznie. Stąd nasze oczekiwanie większej solidarności ze strony zachodnich partnerów – wyjaśnił.

– Powód wywołanego przez Łukaszenkę kryzysu jest wspólny, problem finalnie będzie dotyczył partnerów Europy Zachodniej, dlatego powinniśmy wspólnie działać. Solidarność europejska jest potrzebna – dodał Marcin Przydacz.

Czytaj też:
Przydacz: Widocznie prezes Kaczyński ma dodatkowe informacje
Czytaj też:
Spór o Turów a wybory w Czechach. Jest komentarz wiceszefa MSZ

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także