W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której potępił próbę podważenia nadrzędności prawa unijnego przez polski Trybunał Konstytucyjny, zażądał wstrzymania lub zawieszenia płatności dla rządów, które rażąco, celowo i systematycznie podważają wartości europejskie oraz wezwał Radę i Komisję Europejską do ochrony obywateli Polski, którzy w zdecydowanej większości pozostają proeuropejscy.
"Podczas Rady Europejskiej w Brukseli rozmawiałem z większością przywódców państw. Mogę zapewnić, że zrobię wszystko, by Polacy nie odczuli negatywnych skutków wniosków europosłów Platformy Obywatelskiej o zablokowanie środków należnych Polsce" – napisał w sobotę wieczorem na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Tusk: Polska dostanie te pieniądze
Wcześniej lider PO Donald Tusk powiedział, że Polska otrzyma unijne środki, które wciąż blokuje Komisja Europejska. – Wróciłem wczoraj z Brukseli i mogę wszystkich uspokoić, że nikomu w Europie nie przyjdzie do głowy pomysł, by karać Polaków za upór pisowskiej władzy. Polska te pieniądze dostanie. To mogę zagwarantować – oświadczył Tusk.
Szef KPRM Michał Dworczyk stwierdził, że "lider partii głosującej w PE za rezolucją przeciwko Polsce, udający walkę o środki z Funduszu Odbudowy to przykład hipokryzji i taniego politycznego teatru".
Z kolei rzecznik rządu Piotr Mueller zwrócił się do przedstawicieli opozycji z apelem: – Panie i panowie, zdecydujcie się, czy chcecie wstrzymać te środki, za czym głosowaliście w Parlamencie Europejskim (…), czy jednak o te pieniądze walczycie.
Czytaj też:
Tusk: Morawiecki popełnił ewidentny błąd dyplomatycznyCzytaj też:
To nie Polska zostanie ukarana. Przecieki z unijnego szczytu