"Oberwałem za to po głowie". Tusk zabrał głos ws. kryzysu na granicy

"Oberwałem za to po głowie". Tusk zabrał głos ws. kryzysu na granicy

Dodano: 
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk
Lider Platformy Obywatelskiej Donald TuskŹródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Od kilku dni w mediach pojawiało się coraz więcej informacji o milczeniu Donalda Tuska ws. kryzysu na granicy. Lider Platformy Obywatelskiej postanowił dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu zabrać głos.

Donald Tusk wziął udział w programie Wirtualnej Polski. To pierwsze wystąpienie polityka po dłuższej przerwie. – Od początku kryzysu na granicy polsko-białoruskiej w sposób dyskretny, a czasami też publicznie staram się wesprzeć, a na pewno nie przeszkadzać polskiemu rządowi. Nawet jeśli jestem bardzo krytyczny wobec niektórych działań czy jego braku – mówił lider Platformy Obywatelskiej.

Polityk nie szczędził jednak krytycznych słów pod adresem rządzących. – To, co mnie bardzo boli, to zastanawiająca pasywność polskiego rządu - deklaracje „nie będziemy z nikim współpracować”, „nie potrzebujemy Frontexu”, „niech się nie wtrącają”. Ta bierność była także powodem mojego listu do partnerów w Europie – ocenia Tusk.

Podczas programu poruszona została również kwestia niedawnego spotkania lidera PO z Angelą Merkel. Tusk stwierdził, że jego przesłaniem był postulat mobilizacji całego Zachodu. Jego zdaniem problem na polskiej granicy należy traktować jako problem europejski. – Nie ustępować w tej woli, nawet jeśli rząd PiS mówi „nie chcemy współpracować" – dodawał.

"Oberwałem za to po głowie"

Tusk stwierdził, że nikt nie ma prawa kwestionować wysiłku żołnierzy i Straży Granicznej. Polityk podkreślił, że zadaniem państwa jest strzeżenie granicy. Były premier wyjawił, że miał przez te stwierdzenia pewne kłopoty, gdyż "dostał po głowie" za nie od części opozycji. – Za zło, którego także jesteśmy świadkami na granicy, nie odpowiadają żołnierze i Straż Graniczna, a ci, którzy wydają polityczne polecenia – mówił.

Jego zdaniem obecna władza gra kryzysem na granicy. – Jeszcze wczoraj słyszeliśmy od premiera Morawieckiego, że ten kryzys będzie trwał lata. Ja w tym słyszałem modlitwę o kłopoty. Nie mam wątpliwości, że oprócz nieudolności mamy też do czynienia z próbą cynicznego wykorzystania tego napięcia – ocenia.

– Dramat polega na tym, że dzisiaj z rządami PiS kojarzy się cierpienie ludzi, a nawet bardzo konkretnie śmierć. Czy to na granicy, czy w polskich szpitalach na skutek pandemii – podkreślał w rozmowie z Wirtualną Polską.

Czytaj też:
Dzie jest Donald? Dla Kaczora pytam…
Czytaj też:
Morawiecki: Który Tusk jest prawdziwy?

Źródło: wp.pl
Czytaj także