W co gra Putin przed rozmową z Bidenem? Ekspert odpowiada

W co gra Putin przed rozmową z Bidenem? Ekspert odpowiada

Dodano: 
Prezydenci Rosji i USA. Spotkanie Władimira Putina i Joe Bidena w Genewie
Prezydenci Rosji i USA. Spotkanie Władimira Putina i Joe Bidena w Genewie Źródło:PAP / Peter Klaunzer
Rosja rozpowszechnia dane dotyczące terminu inwazji, sił i możliwości po to, by podbijać stawkę na najbliższe spotkanie z Bidenem – ocenił ekspert ds. bezpieczeństwa prof. Daniel Boćkowski.

Według niemieckich dziennikarzy z "Bilda", Władimir Putin miał jeszcze nie zdecydować o ataku na swojego zachodniego sąsiada. Jednak doniesienia wskazują, że Kreml skłania się ku takiej opcji od kwietnia tego roku.

Już wcześniej o planach inwazji Rosji na Ukrainę Polskę informowały amerykański i ukraiński wywiad. Operacja miałaby się odbyć w pierwszych miesiącach 2022 roku.

Obecnie przy granicy ukraińsko-rosyjskiej ma stacjonować ok. 100 tys. żołnierzy Federacji Rosyjskiej wraz ze sprzętem.

W sobotę do mediów przedostała się informacja, że na wtorek zaplanowana jest wirtualna rozmowa Joe Bidena z Władimirem Putinem na temat Ukrainy.

W co gra Rosja?

Zdaniem prof. Boćkowskiego Rosja publikuje informacje dotyczące zgromadzonych sił i możliwego terminu inwazji na Ukrainę po to, by podbić stawkę przed rozmowami z Joe Bidenem.

– Chodzi o to, by tak wysoko wylicytować teraz, aby działania nierealne do zrealizowania były obszarem ustępstw i uzyskać to, czego rzeczywiście Rosja potrzebuje, czyli wymuszenia na NATO i Unii Europejskiej pozostawienia Ukrainy samej sobie. Wszystkie strony zdają sobie sprawę, że do tego sprowadza się gra ze trony Rosji. Pokazanie, że "my coś zrobimy" jest elementem negocjacji – tłumaczył gość Polskiego Radia 24.

Łukaszenka zawiesił działania

W ocenie prof. Boćkowskiego "projekt" destabilizowania sytuacji na polsko-białoruskiej granicy został zawieszony przez Łukaszenkę.

– Teraz skupia się bardziej na kwestiach ukraińskich, jednak cześć migrantów dalej jest trzymana przez niego w odwodzie. Ilość służb i sprzętu na naszym terenie jest znacznie większa od tej, która byłaby potrzebna gdybyśmy mieli pewność, że problem ten wygasa – zaznaczył.

Ekspert zwrócił uwagę, że w czasie nasilenia się kryzysu na granicy białoruskie i rosyjskie służby zgromadziły wiele danych dotyczących sprawności polskich procedur działania kryzysowego. – Bez wątpienia Białorusini i Rosjanie uzyskali dużo informacji, dobrze jednak, że wiedzą o tym, że procedury działają i mamy odpowiednie sposób zabezpieczenia granicy – skwitował prof. Daniel Boćkowski.

Czytaj też:
Zmarł były kandydat na prezydenta USA Bob Dole. Był przyjacielem Polski
Czytaj też:
Żaryn ostrzega: Rosja będzie grała brutalnie i konsekwentnie

Źródło: polskieradio24.pl, Bild, DoRzeczy.pl
Czytaj także