Prof. Chwedoruk: To nie są łatwe miesiące dla Donalda Tuska

Prof. Chwedoruk: To nie są łatwe miesiące dla Donalda Tuska

Dodano: 
prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego
prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu WarszawskiegoŹródło:PAP / Marcin Obara
Obecny poziom poparcia oznacza, że PiS odzyskało szanse na walkę o większość powyborczą, ale nadal jest odległe od skali poparcia dającej gwarancje większości – mówi politolog, prof. UW Rafał Chwedoruk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W najnowszym sondażu United Surveys dla radia RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wygrywa Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 37,8 proc., głosów. Jest pan zaskoczony takim poparciem dla partii rządzącej?

Prof. UW Rafał Chwedoruk: Nie jestem zaskoczony, ponieważ wydarzenia ostatnich miesięcy, czy tygodni, musiały w oczywisty sposób pomóc partii rządzącej powrócić do naturalnego dla niej poziomu. W sytuacji poczucia pewnej niepewności, zawsze mamy do czynienia z konsolidacją wokół rządzących.

Czym jest naturalny poziom poparcia?

Jeśli spojrzymy na procenty, to mamy niemal równe poziomy do tych z 2015 roku, gdy Zjednoczona Prawica wygrywała wybory. W tym sensie jesteśmy jednym z najstabilniejszych systemów w Europie, gdzie panują ci sami liderzy, a zmiany sondażowe są stosunkowo niewielkie. Byłbym jednak bardzo ostrożny z określaniem czy poparcie dla PiS jest wysokie, czy niskie. Oczywiście w stosunku do strat poniesionych przez po 2019 roku PiS jest ono wysokie, jednak w stosunku do wyników ostatnich kampanii, mamy do czynienia z niskim poparciem. Obecny poziom poparcia oznacza, że PiS odzyskało szanse na walkę o większość powyborczą, ale nadal jest odległe od skali poparcia dającej gwarancje większości.

Widzimy, że Lewica odrabia straty. W kolejnym sondażu ta formacja notuje trzeci wynik, tym razem na poziomie 10 proc.

Niewątpliwie Lewica ten wzrost zawdzięcza swojemu pragmatyzmowi jeszcze w ubiegłym roku, choćby w kwestii Krajowego Planu Odbudowy. Także w niektórych aspektach związanych z kryzysem granicznym, gdzie było nieco więcej wstrzemięźliwości, w porównaniu do wielu stricte liberalnych środowisk. Dodałbym do tego system naczyń połączonych, jeśli chodzi o Lewicę i Platformę Obywatelską.

Jakiekolwiek rozterki części wyborców tych ugrupowań, sprzyjają konkurencyjnym formacjom, a dla Donalda Tuska jako lidera Europejskiej Partii Ludowej nie są to łatwe miesiące, tak jak dla wszystkich polityków EPL. Należy i tu zaznaczyć, że na elektorat Lewicy prócz tradycyjnych wyborców, których ze względu na wiek nie będzie przybywać, składało się też wiele głosów młodych osób, a oni siłą rzeczy będą wahliwi. Widać jednak, że jeśli nic się nie zmieni, to Lewica będzie w gronie pewnych wejścia do Sejmu, a im większa taka pewność, tym mniejsze prawdopodobieństwo stworzenia wspólnej listy z PO.

Traci mocno Konfederacja. Obecnie widzimy tu poparcie na poziomie 4,7 proc. i spadek o ponad 3 proc. Czy to efekt Korwina i Brauna?

Nie tylko, gdyż myślę, że źródłem poparcia dla tej formacji nie były wstrzemięźliwe wypowiedzi na temat Rosji. Po pierwsze, to wynika ze statusu mniejszej formacji. W momencie wspomnianego wcześniej poczucia niepewności i zagrożenia, wyborcy patrzą na większe partie. Po drugie, to wynika z libertarianizmu, który był główną trampoliną tej formacji i pozyskiwania młodych ludzi, którzy chcieli mieć jak najmniej zobowiązań, np. podatkowych. Wydarzenia ostatnich tygodni i miesięcy, pokazują, że instytucje publiczne istniejące dzięki podatkom, okazują się być niezbędne. W ostatnim czasie Konfederacji mogły też szkodzić kwestie związane ze szczepieniami. Mam tu na myśli rolę społecznej odpowiedzialności i powinności publicznych, a pandemia mogła sprawić, że zmienił się sposób myślenia, także najmłodszych wyborców.

Czytaj też:
Najdziwniejsza nazwa partii w Sejmie. "Nie wiem, co trzeba mieć w głowie"
Czytaj też:
Mentzen do Sikorskiego: Takie paranoje się leczy

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także