Zorganizowane w poniedziałek wieczorem głosowanie nad wotum nieufności dla Borisa Johnsona zakończyło się pomyślnie dla szefa Partii Konserwatywnej. Jak podaje BBC, brytyjski premier otrzymał 58,8 proc. poparcia od członków swojej partii, a 41,2 proc. głosowało przeciwko jego przywództwu. Urzędujący premier uzyskał mniej głosów niż Theresa May w 2018 r. (63 proc.) – podkreślono.
Na prywatnym spotkaniu, które zorganizowano przed głosowaniem, Johnson miał powiedzieć posłom Partii Konserwatywnej: "Znowu dla was wygram".
Głosowanie skomentował prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski wziął udział w zorganizowanej przez "Financial Times" wirtualnej konferencji, gdzie stwierdził, że jest "bardzo szczęśliwy" z faktu, że Johnson obronił swoją funkcję.
– Cieszę się, że nie straciliśmy ważnego sojusznika, to świetna wiadomość – powiedział Zełenski. Ukraiński przywódca nazwał Johnsona "prawdziwym przyjacielem Ukrainy” i "konkretnym” zwolennikiem.
Wielka Brytania była jednym z pierwszych państw, które dostarczyło broń wspierającą obronę Ukrainy i – podobnie jak jej zachodni sojusznicy – nałożyła rozległe sankcje na rosyjskie władze.
Wotum nieufności
Brytyjski premier zmaga się z falą krytyki od czasu, kiedy media ujawniły, że na Downing Street, w innych ministerstwach lub w siedzibie Partii Konserwatywnej odbywały się spotkania towarzyskie, nieformalne przyjęcia lub imprezy w czasie trwania restrykcji covidowych, gdy było to zabronione.
To właśnie afera "Partygate" doprowadziła Johnsona do poniedziałkowego głosowania nad wotum nieufności dla niego. W poniedziałek Graham Brady, przewodnicząc partyjnego komitetu torysów 1922 r. przekazał, że otrzymał list od grupy posłów, którzy domagają się wyrażenia wobec Borisa Johnsona wotum nieufności.
Brady powiedział, że wniosek poparło więcej członków partii niż wymagają tego przepisy. Zgodnie ze statutem, jeśli co najmniej 54 polityków (czyli 15 proc. liczby członków Partii Konserwatywnej) zawnioskuje o odwołanie przewodniczącego, władze partii muszą poddać takie żądanie pod głosowanie.
Do głosowanie ostatecznie doszło. W jego wyniku odrzucono wniosek o odwołanie Johnsona.
Czytaj też:
Eksport zboża z Ukrainy przez Białoruś? Załenski odpowiadaCzytaj też:
Zełenski: Ryzyko kolejnej inwazji z Białorusi jest minimalne