Ukraina walczy i potrzebuje pieniędzy

Ukraina walczy i potrzebuje pieniędzy

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło:Wikimedia Commons
Bogdan Rzońca | Jest wola pomocy dla Ukrainy przez Unię Europejską w 2023 roku. Pozytywne sygnały zostały wysłane przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen w Berlinie, czyli stolicy państwa, które bardzo oszczędnie podchodzi do pomocy Ukrainie podczas wojny.

Socjalistyczny rząd Scholza, z najbogatszego państwa w UE, zachowuje się kunktatorsko, a nawet blokuje szybkie rozwiązania, które zapewniłyby jeszcze w tym roku obiecane 9 mld euro pożyczki dla Ukrainy. O ile realnie oceniając sytuację tegoroczne wsparcie będzie wykonane, to problemem jest przyszły rok.

Nikt nie wie, jak długo potrwa jeszcze wojna, ale jest świadomość wśród większości państw UE, że Ukrainie potrzebne są świeże pieniądze na utrzymanie państwa i to w wysokości 5 mld euro miesięcznie. Liderzy UE też wiedzą, że każdy sygnał wsparcia dla Ukrainy odnotowywany jest w Rosji, a pozycja Putina poprzez każdą pomoc, czy to z UE czy z USA, Wielkiej Brytanii czy Kanady jest osłabiana.

W optymistycznym założeniu 50 procent potrzeb na funkcjonowanie państwa ukraińskiego na 2023 rok może przygotować UE, pozostałe środki popłyną z innych państw. Unijna pomoc będzie obserwowana z jeszcze jednego powodu. Otóż zapewne każdy kraj UE będzie musiał udzielić Komisji Europejskiej gwarancji finansowych, czyli podżyrować pożyczkę, którą zaciągnie KE i przekaże Ukrainie w miesięcznych ratach.

Wśród rozwiązań pomocowych dla Ukrainy pojawia się też pomysł ścięcia wydatków na 2023 rok w budżecie UE i poszukania wolnych środków na ten szlachetny cel w Wieloletnich Ramach Finansowych UE. Problemem jest jednak, czy poszczególne kraje zgodzą się na takie rozwiązanie, czy będzie tu kompromis, bo zapewne chętnych do oddania pieniędzy nie będzie za dużo. Nawoływanie do przeglądu budżetu UE na lata 2021 - 2027 pojawia się coraz częściej wśród polityków wszystkich grup politycznych Parlamentu Europejskiego i chyba w połowie przyszłego roku nastąpi rewizja budżetu, ale to wciąż zdarzenie przyszłe i niepewne, a pieniądze dla Ukrainy potrzebne są już od 1 stycznia.

Ukraina walczy przecież też o bezpieczeństwo Europy, rząd ukraiński musi kupować broń, sprzęt, zabezpieczać potrzeby bytowe obywateli, którzy bohatersko bronią swojej niepodległości. Oczywiście oprócz tych środków na bieżące funkcjonowanie państwa ukraińskiego słychać apele o środki na odbudowę Ukrainy. Ale to melodia przyszłości, po miejmy nadzieję, obronie suwerennej Ukrainy.

Trudno przecież sobie wyobrazić inny wynik tego konfliktu, za który bogata Europa i świat też odpowiadają, bo przecież flirty najbardziej demokratycznych polityków kuli ziemskiej z Putinem to tajemnica poliszynela. Trzeba więc zrobić wszystko by świat nie stał z boku tylko podał rękę Ukrainie.

Autor jest europosłem Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj także