– Podporządkowanie OBWE swoim egoistycznym interesom i wykorzystywanie jej jako narzędzia do eskalacji konfrontacji jest niedopuszczalne, a tak zrobiła Warszawa – powiedział rosyjski urzędnik, cytowany przez państwową agencję TASS.
Jego zdaniem "w wyniku działań polskiego przewodnictwa platforma, która mogłaby pomóc przełamać wzajemną nieufność i poprawić przewidywalność systemu bezpieczeństwa w regionie euroatlantyckim, zamieniła się w toksyczne miejsce rozrachunków politycznych, gdzie łamane są zasady etyki dyplomatycznej".
Według Pilipsona "Polska jasno dała do zrozumienia, czego przewodniczący organizacji nie powinien robić".
Szczyt OBWE w Łodzi bez Ławrowa
Na przełomie listopada i grudnia w Łodzi odbył się szczytu OBWE z udziałem ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich. Polska, która sprawuje w tym roku prezydencję w OBWE, nie udzieliła zgody na wjazd do kraju szefowi MSZ Rosji Siergiejowi Ławrowowi ze względu na wpisanie go na unijną listę sankcyjną.
W odpowiedzi Moskwa oskarżyła rząd w Warszawie o przekroczenie uprawnień przewodniczenia w organizacji, dyskredytację OBWE i podważanie jej podstaw. – Polska podkłada minę pod organizacją, której przewodniczy, i ta mina niedługo wybuchnie – powiedział Ławrow.
Zacharowa: Polska niszczy miejsce negocjacji
Wcześniej niezadowolenie z decyzji polskich władz wyraziła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. – Polskie przewodnictwo praktycznie niszczy to miejsce negocjacji, gdyż fizycznie uniemożliwia rosyjskiej delegacji udział w spotkaniu – oświadczyła rzeczniczka, dodając, że "to nie pierwszy raz", kiedy Polska zachowuje się w ten sposób.
Największy rosyjski dziennik "Kommiersant" napisał, że niezależnie od sprawy Ławrowa, OBWE jest w poważnym kryzysie, który trwa od końca lutego z powodu "rosnącej konfrontacji Rosji z Zachodem".
Czytaj też:
Polska blokuje Ławrowa. "Pierwszy taki przypadek w historii OBWE"