"Polska nie może być przed szeregiem". Kuraszkiewicz o potencjalnych gwarancjach dla Ukrainy

"Polska nie może być przed szeregiem". Kuraszkiewicz o potencjalnych gwarancjach dla Ukrainy

Dodano: 
Robert Kuraszkiewicz, publicysta współpracujący z Nową Konfederacją
Robert Kuraszkiewicz, publicysta współpracujący z Nową Konfederacją Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Dwustronne gwarancje Polski dla Ukrainy byłyby bardzo niebezpieczne. Ustawiałyby nas przed szeregiem potencjalnego konfliktu – mówi publicysta Robert Kuraszkiewicz.

Autor związany z portalem publicystyczno-eksperckim Nowa Konfederacja był gościem Łukasza Warzechy w najnowszym odcinku programu "Rozmowa niekontrolowana". Przedmiotem wywiadu była woja Rosji z Ukrainą w kontekście interesu Polski.

Zachowanie bezpieczeństwa Polski

Jedno z pytań dotyczyło tezy postawionej przez innego publicystę zajmującego się sytuacją z naszą wschodnią granicą – Marka Budzisza, że warunkiem koniecznym do zawarcia porozumienia, zakończenia walk i usatysfakcjonowania Ukrainy, jest zapewnienie jej bezpieczeństwa przed Rosją. Podobną tezę postawili w swoim raporcie analitycy amerykańskiego think tanku RAND, wskazując jednocześnie, że aby skłonić Rosję do rozmów, trzeba by zapewnić neutralność Ukrainy. Jest to sprzeczne z oczekiwaniami Kijowa, który chce dołączyć na NATO. W ocenie autorów dokumentu ostateczne wypracowane zostanie jakieś rozwiązanie pośrednie.

– Do jakiego stopnia my, jako Zachód, jako NATO, również jako Polska, moglibyśmy się bezpiecznie dla nas zaangażować w takie gwarancje dla Ukrainy? – powiedział Łukasz Warzecha. – Jak mógłby wyglądać taki układ? Przyjęcie Ukrainy do NATO? Dwustronne gwarancje? – zapytał.

– Dwustronne gwarancje ze strony Polski byłyby bardzo niebezpieczne, dlatego, że ustawiałby nas w pierwszym szeregu potencjalnego konfliktu. W zasadzie nawet przed szeregiem – podkreślił Kuraszkiewicz.

Gwarancje amerykańsko-europejskie

Jak ocenił, mamy tu do czynienia z dwoma elementami, które należy rozpatrywać łącznie. – Z jednej strony to są, w razie czego, gwarancje bezpieczeństwa, ale one muszą być oparte na gwarancjach amerykańsko-europejskich. Polska mogłaby być częścią takich gwarancji – powiedział analityk.

– Z drugiej strony jest to kwestia zapewnienia Ukrainie możliwości rozwoju, czyli zadbania o to, żeby Ukraina nie ponosiła ryzyka bycia państwem upadłym. Takim, które nie ma możliwości zadbania o rozwój własnego społeczeństwa. Ten drugi element jest mniej zdefiniowany, bo nie może być oparty na jakimś spisie gwarancji militarnych, jest w tym sensie trudniejszy, bo jest mniej konkretny – ocenił Kuraszkiewicz.

Jak dodał, jest tu szereg problemów, ale najprostszą drogą w tym celu byłaby obecność Ukrainy w Unii Europejskiej. – Taka obecność – przy spełnieniu warunków z tym związanych – dawałaby możliwość rozwoju dla Ukrainy.

Ukraina w UE? Sondaż

Według Eurobarometru, czyli sondażu przeprowadzonego przez Komisję Europejską, większość mieszkańców Unii Europejskiej (66 proc.) popiera unijne dążenia Kijowa.

Największymi entuzjastami członkostwa Ukrainy w UE są Portugalczycy (87 proc.), następnie Estończycy (83 proc.), Litwini (82 proc.) i Polacy (81 proc.). Najmniej chętnie Ukrainę widzą w Unii Węgrzy (48 proc.), Bułgarzy (51 proc.) i Luksemburczycy (52 proc.).

Unia Europejska liczy obecnie 27 państw. Ostatnie rozszerzenie miało miejsce w 2013 r., kiedy do Wspólnoty przyjęto Chorwację

Czytaj też:
Zaskakująca zapowiedź Dudy. NATO da Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa?
Czytaj też:
Wojna ani nie nasza, ani nasza, czyli obalanie tez Wojczala

Źródło: Łukasz Warzecha, YouTube / DoRzeczy.pl
Czytaj także