Parlament Europejski apeluje do OBWE o objęcie jesiennych wyborów parlamentarnych w Polsce misją obserwacyjną. Rezolucja dotyczyła zmian w prawie wyborczym oraz komisji do badania wpływów rosyjskich w Polsce. Europosłowie przekonują, że niepokoi ich stan praworządności w Polsce.
Rezolucja została zgłoszona przez Europejską Partię Ludową, S&D, frakcję Odnowić Europę, Zielonych i Lewicę. Początkowo debatowano nad nią w czerwcu.
Na 624 europosłów biorących udział w głosowaniu aż 472 zagłosowało "za". Przeciwko rezolucji było 136 eurodeputowanych, a 16 wstrzymało się od głosu. Europosłowie podkreślają w rezolucji, że "stan praworządności w Polsce pogarsza się od kilku lat w wyniku systematycznych działań jej rządu". Wskazano jednocześnie, że zmiany w Kodeksie wyborczym wprowadzone przez PiS weszły w życie mniej niż sześć miesięcy przed wyborami. Autorzy rezolucji przekonują, że zmiany nie mają charaktery profrekwencyjnego, a jedynie zwiększenie poparcia PiS.
Szydło: Traktuje się nas jako kraj drugiej kategorii
Decyzją PE zbulwersowana jest eurodeputowana PiS, była premier Beata Szydło.
"Parlament Europejski kolejny raz bezrefleksyjnie poddał się woli grupy radykałów i przegłosował rezolucję negującą zarówno polski system wyborczy, jak i kompetencje polskiego Sądu Najwyższego. To celowe i pozbawione podstaw traktowanie Polski jako kraju drugiej kategorii - byle tylko tworzyć temat zastępczy i kryć za nim realne problemy Unii. Postępowanie posłów PE przynosi im wstyd" – przekonuje polityk.
"Cykliczne widowiska"
– W tej rezolucji jest sformułowanie, że PE wzywa KE do wykorzystania wszystkich narzędzi i możliwości, ażeby zmienić sytuację w Polsce. To oznacza tyle i aż tyle, że próbuje się wykorzystać instytucje europejskie do zmiany władzy w Polsce, do ingerowania w demokratyczne wybory w Polsce – mówiła europoseł podczas konferencji prasowej.
Szydło podkreśla, że jest już "pewnym rytuałem w PE, że te rezolucje są podejmowane". – Ale my jako Polacy powinniśmy się temu głośno przeciwstawiać. Polska jest krajem, który stoi na straży traktatów, przestrzegana jest praworządność, a mimo to cyklicznie tu odbywają się takie widowiska – oceniła.
Czytaj też:
Szydło: Komisarz UE lekceważy nasz sprzeciw