Orban wzywa do rozmów z Putinem. "Zachód walczy do ostatniego Ukraińca"

Orban wzywa do rozmów z Putinem. "Zachód walczy do ostatniego Ukraińca"

Dodano: 
Viktor Orban, premier Węgier
Viktor Orban, premier Węgier Źródło:Wikimedia Commons
Premier Węgier Viktor Orban po raz kolejny wezwał Ukrainę i Rosję do negocjacji i zakończenia wojny. Powtórzył też słowa Władimira Putina dotyczące Zachodu.

– Rozmawianie o pokoju podczas wojny ma zawsze sens. Po wojnie setkom tysięcy ludzi będzie trudno żyć pełnią życia, dlatego musimy rozmawiać o pokoju. Jeśli głos pokoju nie jest wystarczająco silny, społeczeństwo będzie postrzegać wojnę jako rozwiązanie. Sytuację tę można rozwiązać jedynie na drodze dyplomacji i negocjacji – oświadczył Orban.

Według niego Kijów nie ma już środków na dalszą walkę. – To już nie jest wojna Ukrainy, suwerenność Ukrainy praktycznie skończyła się dawno temu – ocenił.

Orban: Zachód walczy do ostatniego żołnierza Ukrainy

Zdaniem Orbana "teraz tylko zachodnie pieniądze pozwalają Ukrainie pozostać przy życiu i utrzymują ukraińską armię w gotowości do walki". – Jednak kraj, który nie może sam finansować swoich sił zbrojnych, nie może być uznany za suwerenny – dodał.

– Zachód wysyła pieniądze, broń. Oczywiście Ukraińcy walczą. Zachód walczy do ostatniego ukraińskiego żołnierza – powiedział Orban, dosłownie powtarzając słowa rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który inwazję na Ukrainie tłumaczy odpowiedzią Rosji na prowokację ze strony NATO.

Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.

Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i innych państw zachodnich.

Na przełomie września i października ub.r. Rosja ogłosiła aneksję czterech ukraińskich obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej pod lufami rosyjskich karabinów zorganizowano tam pseudoreferenda, których wyniki zostały z góry ustalone w Moskwie.

Dla Rosji to "specjalna operacja wojskowa"

Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować całą Ukrainę.

Rosyjska inwazja to kolejny etap konfliktu, który trwa od 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję.

Czytaj też:
Orban: Na Zachodzie jest człowiek, który może zakończyć wojnę na Ukrainie

Źródło: Ukrainska Pravda / Kyiv Independent / Reuters / UNIAN
Czytaj także