Jak twierdzi prezydent Ukrainy, łatwiej będzie oswobodzić zajęty w 2014 roku przez Rosjan Krym niż Donbas. Kwestią rodzącą największe problemy nie jest jednak militarne zajęcie terytorium, ale zmiana ludzkiej mentalności.
– Może się zdarzyć, że odbijemy te terytoria. Może tak być. Jeśli na przykład zajmiemy Donbas, to znajdujący się tam ludzie natychmiast zaczną mieszkać w innej przestrzeni. Partnerzy powiedzieli mi kiedyś: powrót Krymu będzie dla Was prawie niemożliwy, a powrót Donbasu bardzo trudny. A moim zdaniem, jeśli mówimy o ludziach, zresztą terytoria odbijane są wraz z ludźmi, jeśli ludzie nie będą chcieli, to będzie bardzo trudno – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski podczas rozmowy z mikołajowskimi studentami.
Głównym problemem są trudności w nastawieniu psychicznym mieszkańców Donbasu. Przez ostatnie 10 lat w regionie trwały działania wojenne. Tam znajdowała się linia frontu. Według prezydenta, część ludzi przeżyła tam wojnę i separatyzm jest tam powszechny.
– Stosunki są jasne. I nawet teraz, gdy Rosja toczy z nami wojnę i ucieka stamtąd, to wciąż znajdują się tam najtwardsi separatyści. To też o czymś mówi. A na Krymie nie było żadnych działań wojennych, więc sądzę, że Krym bardzo czeka na swój powrót, Donbas też czeka, ale będzie to bardzo trudne, bo duża część tego terytorium została okupowana i zmilitaryzowana. Najważniejsze dla nas jest to, żeby uratować ludzi. Wszystko inne na pewno powróci – dodał głowa państwa.
Działania na froncie
Na froncie trwa kontrofensywa sił ukraińskich. Ukraińscy żołnierze stopniowo wyzwalają tereny zajęte wcześniej przez Rosjan. W czerwcu odbili nawet fragmenty terenów zajętych przez Rosję w 2014 roku. We wrześniu wyzwolono ponad 50 km terytoriów w pobliżu Bachmutu.
W październiku Natalya Gumenyuk, szefowa Centrum Prasowego Zjednoczonej Koordynacji Sił Obronnych Południowej Ukrainy, przekazała, że coraz więcej Rosjan, którzy nielegalnie przybyli na terytorium okupowanego Krymu, opuszcza półwysep, zdając sobie sprawę, że jego wyzwolenie jest nieuniknione.
Czytaj też:
Otrucie Budanowej. Co to oznacza dla Zełenskiego?Czytaj też:
"Nowe problemy". Zełenski skomentował protest polskich przewoźników