W całej Europie trwają protesty rolników. Ich powodami są forsowana przez Komisję Europejską polityka Zielonego Ładu oraz zalew europejskich rynków produktami rolnymi położonych na Ukrainie międzynarodowych agroholdingów zamiast bazowania w poszczególnych krajach na rodzimej produkcji.
Jak uważa Władysław Kosiniak-Kamysz, źle zaprojektowana unijna polityka klimatyczna sprowadzi na Unię Europejska duże problemy. Dlatego konieczne jest przeformatowanie konstrukcji wydawania środków i celów, na jakie te środki mają być przeznaczane. Jeśli to nie zostanie zmienione, wtedy "UE nie wywiąże się ze swojej roli jako wspólnota odpowiedzialna za bezpieczeństwo i rozwój".
Bezpieczeństwo Europy
Lider Polskiej Stronnictwa Ludowego przyznał, że cele Zielonego Ładu w zakresie rolnictwa są "nie do zaakceptowania". Przypomniał, że 45 proc. środków z Funduszu Spójności, Wspólnej Polityce Rolnej czy KPO stanowią cele proekologiczne, które w mocny sposób dotykają nie tylko rolnictwa. Minister obrony narodowej ma jednak propozycję, co zrobić z tymi środkami.
– Uważamy, że te 45 procent z każdego z tych Funduszy, powinny być przesunięte w pierwszej kolejności na trzy sprawy: bezpieczeństwa militarnego i rozwoju przemysłu zbrojeniowego, bezpieczeństwa energetycznego i rozwoju odnawialnych źródeł energii i bezpieczeństwa żywnościowego i pomocy niezależności żywnościowej dla rolników w Polsce i Europie – powiedział wicepremier na konwencji samorządowej Trzeciej Drogi.
Lider PSL mówił dalej, że w obecnym czasie nie ma ważniejszej rzeczy niż bezpieczeństwo Polski i Europy. Trzecia Droga zamierza współpracować w tej kwestii ponad podziałami.
– Podchodzimy do tego najbardziej poważnie jak się da, będziemy współpracować ze wszystkimi łącznie, czy na czele nawet z prezydentem RP, bo pomimo różnic politycznych i różnego zdania w wielu kwestiach racja stanu jest świętą, nie podlega to żadnym negocjacjom, nie podlega to żadnym marginesom – zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Czytaj też:
"PSL i Polska 2050 są hamulcowymi". Czarzasty o projektach LewicyCzytaj też:
"Europo, obudź się". Kosiniak-Kamysz o koniecznych zmianach w UE