Dymisja w warszawskiej spółce? Trzaskowski: Nie ma miejsca dla hejterów

Dymisja w warszawskiej spółce? Trzaskowski: Nie ma miejsca dla hejterów

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Leszek Szymański
Rafał Trzaskowski odniósł się do sprawy Marcina Kopani. – Nie jestem w stanie kontrolować tego, co kto wypisuje po godzinach pracy – mówił.

Internetowy hejter posługujący się pseudonimem "Pablo Morales" otrzymał 300 tys. zł od Platformy Obywatelskiej. Sprawę opisała Wirtualna Polska, choć już wcześniej temat poruszało "stare" TVP Info.

Hejter atakował nie tylko polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz dziennikarzy krytykujących PO, ale także Szymona Hołownię i Polskę 2050. Jak poinformowała Wirtualna Polska, "Pablo Morales" to w rzeczywistości Bartosz Kopania – doradca PO, który przed laty pisał m.in. przemówienia dla Grzegorza Schetyny i był autorem hasła "opozycja totalna".

Brat "Pablo Moralesa" pracuje w warszawskiej spółce

Marcin Dobski z portalu Salon24.pl opisał w środę sprawę brata bliźniaka "Pablo Moralesa", Marcina Kopani. Okazuje się, że jest on od 2018 r. prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Realizacji Inwestycji w Warszawie. Zapytany przez dziennikarza, czy pracę w spółce dostał w ramach konkursu, odparł, że nie pamięta jak było dokładnie.

Brat "Moralesa" działa również w internecie, gdzie posługuje się pseudonimem "CasperVanDeHag". Mężczyzna zamieszczał obraźliwe wpisy o prezydencie Andrzeju Dudzie, prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim, marszałku Sejmu Szymonie Hołowni oraz wicemarszałek Senatu Magdalenie Biejat z Lewicy.

Trzaskowski: Zakończę pracę z tym panem

Sprawa skandalicznych wpisów pojawiła się podczas debaty kandydatów na prezydenta Warszawy, która odbyła się w TVP Info i TVP3. – Dlaczego u pana pracuje człowiek, który o pani Biejat mówił, że "jest pusta jak bęben kapeli Zenka Martyniuka"? – zapytał prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego polityk Konfederacji Przemysław Wipler.

– Tak samo byłem tym zbulwersowany. Nie ma miejsca dla hejterów. Oczywiście nie jestem w stanie kontrolować tego, co kto wypisuje po godzinach pracy, natomiast mieliśmy przykłady poprzednich rządów, które wydawały chociażby z Funduszu Sprawiedliwości setki milionów czy dziesiątki milionów na hejterów. W związku z tym zakończę pracę z tym panem, dlatego że staram się zachować pewien umiar i na takie osoby nie ma miejsca – stwierdził Trzaskowski. – Jak ktoś pracuje w spółce miejskiej i to na tak odpowiedzialnym stanowisku, to musi wyznaczać pewne standardy – dodał.

Czytaj też:
Ujawnił aferę PO i wylał się na niego hejt. Dziennikarz zwrócił się do Tuska
Czytaj też:
Hołownia: Mam żal do Platformy Obywatelskiej

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: TVP / DoRzeczy.pl
Czytaj także