Sławomir Mentzen zdecydował się na osobiste zwierzenie w programie Bogdana Rymanowskiego. Polityk przyznał tam, że od zawsze czuł się inny od swoich rówieśników i dopiero mając 30 lat dowiedział się, jaka była tego przyczyna. – Kiedyś to się nazywało zespołem Aspergera, ateraz nazywa się to spektrum autyzmu – wyznał.
Mentzen zwrócił się z apelem
Poseł Konfederacji zaapelował do osób, które zmagają się z autyzmem – Z tym naprawdę da się żyć. Da się nad tym pracować, odnosić sukcesy, więc to nie jest jakaś przeszkoda uniemożliwiająca życie, a w wielu sytuacjach to pomaga i daje możliwości, których inni nie mają – stwierdził w rozmowie z Polsat News.
Dziennikarz zapytał Mentzena, czy ten ma problemy z komunikowaniem. – A ma pan wrażenie, że mam problem, żeby z panem rozmawiać? – zapytał. – Czym innym jest rozmowa w pewnym kontekście, pewne negocjacje, pewne rozmowy polityczne, a czym innym jest "small talk" w windzie, ja mam problem raczej z tym drugim, a nie z tym pierwszym – sprecyzował.
Mentzen dodał, że od wielu lat stara się nad sobą pracować. Przyznał, że w ostatnich latach dokonał w tej kwestii znacznych postępów.
Mentzen: Wtedy troszkę panikuję
Prezes Nowej Nadziei wcześnie zdradził, że o ile nie ma trudności z przemawianiem do tłumów, o tyle rozmowy w cztery oczy stanowią dla niego pewne wyzwanie. – Jak wchodzę do windy i ktoś próbuje się przywitać, to troszkę panikuję – opowiadał.
Z relacji Mentzena wynika, że osobą, która naprowadziła go na odpowiednią diagnozę był obecny poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Było to podczas jednej z rozmów w siedzibie partii. – Z tej rozmowy wyszło, że to ewidentnie ta przypadłość – wskazał.
Przypomnijmy, że decyzję o wskazaniu Sławomira Mentzena na kandydata Konfederacji w zaplanowanych na przyszły rok wyborach prezydenckich Rada Liderów partii podjęła 20 sierpnia.
Czytaj też:
Cejrowski: Mentzen to miglanc. Przyłapałem go na tym. Lisicki: Będę go bronićCzytaj też:
"Od razu by zmiękła". Mentzen ma sposób na Ukrainę