Według ustaleń "Gazety Wyborczej" Karol Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej (w latach 2017-2021) przez ponad pół roku korzystał bezpłatnie z apartamentu deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie 5 km od niego.
Nawrocki, obecnie prezes IPN i kandydat na prezydenta popierany przez PiS, tłumaczył na konferencji prasowej w Zakopanem kilka dni temu, że jako dyrektor MIIWŚ podczas pandemii COVID-19 dwukrotnie spędził w apartamencie 10-dniową kwarantannę, wykonując zdalnie swoje obowiązki.
– To nie jest prawdziwa informacja, że ja tam mieszkałem przez 200 dni. Słowo klucz: były one zarezerwowane przez tyle dni na moje imię i nazwisko, ale te apartamenty służyły też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju – przekonywał Nawrocki.
Grabiec o Nawrockim: To sprawa między nim a jego żoną
Do sprawy apartamentu odniósł się w mediach społecznościowych szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec.
"Nie interesuje mnie z kim i po co spotykał się w apartamencie pan Nawrocki. To sprawa między nim a jego żoną" – napisał polityk Platformy Obywatelskiej na portalu X.
"Ważne jest dlaczego nie płacił i dlaczego ukrywał to przed opinią publiczną?" – zaznaczył Grabiec.
Jak podkreślił, "na te pytania kandydat PiS na prezydenta musi odpowiedzieć".
Śliwka o odwiedzinach w gabinecie Grabca
Do wpisu szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, na tej samej platformie, odniósł się poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Śliwka
"Panie Grabiec nas tez nie obchodzi co Pan robi z osobami, które pana odwiedzają w gabinecie, są przecież pełnoletnie – nawet jak sekretarka tłumaczy nie przeszkadzać" – napisał parlamentarzysta.
"To sprawa między panem a pana żoną" – dodał Śliwka.
twitterCzytaj też:
Apartament dla Nawrockiego. Kandydat odpowiada TuskowiCzytaj też:
Zawiadomienie na Nawrockiego. Giertych mówi o "kradzieży"