Do niepokojącej sytuacji doszło na granicy polsko-niemieckiej. Policjanci z Niemiec, ubrani w odzież sanitarną, przekazali funkcjonariuszom polskiej Straży Granicznej migranta. Cudzoziemiec, tak jak niemieccy policjanci, był ubrany w kombinezon ochronny. Migrant został skontrolowany przez polskich strażników granicznych, po czym oddalił się.
Zdarzenie to komentował w Telewizji Republika europoseł PiS Daniel Obajtek. – Jeżeli mamy rząd polski, który jest całkowicie uzależniony od decyzji państwa niemieckiego i nie ma żadnych decyzji, które nie są niezależne od Niemiec. Mamy wiele przykładów, inwestycje, które wygaszano, bo nie były proniemieckie. Mamy kwestię paktu migracyjnego. Wyraźnie szef MSW Niemiec powiedział, że nie było na spotkaniu ministrów jakiegokolwiek sprzeciwu. Mamy kanclerza, który mówi, że polski premier nie protestuje, jeśli chodzi o odsyłanie migrantów do Polski. Zrobili sobie taki bypass. Premier mówi, że nie zgadza się na pakt, a z drugiej strony to będzie odsyłanie migrantów – powiedział Obajtek.
– Jeżeli mamy przyzwolenie premier i kanclerz to potwierdza, to Niemcy nie czekają na wejście paktu w życie i traktują nasz kraj jako swoje terytorium, robią, co chcą. Służby nie reagują. W PE rozmawiamy, robimy to poprzez media społecznościowe rozmawiamy w kuluarach. Cała Europa jest nastawiona pod dyktando Niemiec. Niczego nikt nie rusza, bo tam będą wybory, Niemcy chcą mieć ciszą w każdym temacie, więc takie dyskusje są ucinane. Widzimy jak wyglądają media w Niemczech, jakie są zakusy na media społecznościowe, by je uciszyć – relacjonował polityk.
Scholz: Zadzwoniłem do premierów w krajach sąsiednich
Olaf Scholz poinformował w środę, że Niemcy przedłużą kontrole na wszystkich swoich granicach o sześć miesięcy. Niemiecki kanclerz przekazał, że o swojej decyzji powiadomił już Komisję Europejską.
Podczas niedzielnej debaty przedwyborczej Scholz stwierdził, że wymusił "pewne decyzje" na przywódcach państw ościennych. – Wydalenia z Niemiec są całkowicie zgodne z prawem, ponieważ dotyczą przypadków, w których nie ma wniosku o azyl. Ja to umożliwiłem. Zadzwoniłem do wszystkich szefów państw i premierów krajów sąsiadujących z Niemcami i powiedziałem: Robimy to teraz i musicie to zaakceptować, bo jest to możliwe na podstawie europejskiego prawa – mówił kanclerz Niemiec, cytowany przez telewizję ARD.
– Nie jest to możliwe w kwestiach procedur azylowych. Wtedy należy je rozwiązać inaczej – dodał niemiecki polityk. Chodzi o wdrożenie europejskiego paktu azylowego. Nowe przepisy wejdą w życie w całej Europie w przyszłym roku.
Prowadząca debatę zwróciła uwagę, że takim rozwiązaniom przeciwstawia się szef polskiego rządu. – Donald Tusk mówi, że nie chce przestrzegać wspólnej dyrektywy azylowej – przyznał Scholz.
Czytaj też:
"Panie Donaldzie, sprawa się rypła". PiS przedstawiło dokumentCzytaj też:
"Otworzyliśmy sobie furtkę". Lewandowski: Pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 roku