Lewicowa komentatorka: Wyniki powinny niepokoić. Sygnał alarmowy dla demokratów

Lewicowa komentatorka: Wyniki powinny niepokoić. Sygnał alarmowy dla demokratów

Dodano: 
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Piotr Polak
Lewicowa komentatorka Karolina Wigura zwraca uwagę na zagrożenia, jakie stoją przed Rafałem Trzaskowskim.

Fakt wysokiego poparcia w wyborach prezydenckich dla kandydatów prawicowych wzbudził niepokój celebrytów, profesorów sympatyzujących z obecną władzą, a także lewicowo-liberalnych komentatorów. Wśród nich Karolina Wigura, związana m.in. z "Kulturą Liberalną".

"Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich powinny jednocześnie niepokoić i mobilizować zwolenników liberalnej demokracji. Dwóch pierwszych kandydatów dzielą niecałe dwa punkty procentowe. Kandydaci skrajnej prawicy zdobyli wspólnie ponad 20 procent głosów, a przepływy głosów w drugiej turze nie są jasne. Jakie są przyczyny tego stanu rzeczy?" – zastanawia się Wigura w felietonie dla WP. "Wielu wyborców zagłosowało na kandydatów innych niż dwaj prowadzący w sondażach, przez co suma ich wyników jest najniższa w historii III Rzeczpospolitej Polskiej. Nie ma także gwarancji, że wyborcy ci w ogóle wyjdą z domów za dwa tygodnie, gdy odbędzie się głosowanie w ramach drugiej tury" – zauważa.

Komentatorka: Wypowiedzi rasistowskie, antysemickie, antyukraińskie

Wigura jest oburzona stylem kampanii kandydatów prawicowych. "Trudno zliczyć wszystkie antysemickie, antymuzułmańskie, antyukraińskie i po prostu rasistowskie wypowiedzi, jakie padały z ust różnych kandydatów w licznych debatach prezydenckich. Połączenie rosnącego udziału mediów społecznościowych z publicznymi debatami, w których kandydaci mieli równe prawa, spowodowało, że nienawistne wypowiedzi polityków, takich jak Grzegorz Braun, de facto się znormalizowały" – przekonuje.

Zdaniem publicystki "kandydaci demokratyczni" w niewystarczający sposób odpierali tego rodzaju narrację. "Prym wśród normalizujących język nienawistny wiódł wspomniany Braun, polityk skrajnej prawicy, a pozostali kandydaci prawicowi, jak Sławomir Mentzen i Karol Nawrocki przetwarzali i powtarzali jego argumenty. Kandydaci demokratyczni – Rafał Trzaskowski, obecny Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, lewicowi Magdalena Biejat i Adrian Zandberg – starali się dawać odpór temu językowi. Można było jednak odnieść wrażenie, że nie każdy z nich był w tym wystarczająco zdecydowany" – zarzuca Karolina Wigura.

Czytaj też:
Druga tura dla Nawrockiego. Nowy sondaż
Czytaj też:
Nawrocki przyjmuje zaproszenie Mentzena. I składa deklarację

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także