"Mam swój rozum". Lokalni działacze PSL nie chcą głosować na Trzaskowskiego

"Mam swój rozum". Lokalni działacze PSL nie chcą głosować na Trzaskowskiego

Dodano: 
PSL, zdjęcie ilustracyjne
PSL, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Władze Polskiego Stronnictwa Ludowego oficjalnie poparły Rafała Trzaskowskiego. Tymczasem lokalni działacze ludowców nie chcą głosować na kandydata KO.

Jak donosi Onet, część polityków PSL nie chce poprzeć Rafała Trzaskowskiego w II turze wyborów prezydenckich, mimo że szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz oficjalnie opowiedział się za kandydaturą polityka KO. Lokalni działacze wskazują, że Trzaskowski nie gwarantuje realizacji postulatów PSL.

– Nie będę się opierała na rekomendacji kierownictwa partii, bo mam swój rozum. Namawiam wszystkich, by głosowali zgodnie ze swoim sumieniem, rozumem i sercem. Rozmawiałam też z innymi działaczami PSL, na Lubelszczyźnie nie wszyscy pójdą za głosem lidera. Wiadomo chyba, na kogo oddam swój głos – powiedziała w rozmowie z portalem Anna Szczepańska-Świszcz, radna w Radzie Miasta Puławy.

Politycy PSL nie mogą zapomnieć Trzaskowskiemu jego walkę z krzyżem i poparcie dla ruchu LGBT. Takie argumenty podnosił m.in. Marek Sawicki, który już na początku kampanii wskazał, że nie zagłosuje na kandydata KO w II turze wyborów.

"Pod jednym warunkiem publicznie mogę poprzeć Trzaskowskiego: jak ON i lokalna PO »krwią« się podpiszą, że zagwarantują Bogdance rozwój, nowy szyb i fedrowanie do przynajmniej 2050 roku. Jak tego nie będzie — to będzie przysłowiowa polityczna gilotyna. A już wtedy będę wiedział, co robić. O to samo poproszę Nawrockiego i lokalny PiS" – napisał z kolei Daniel Słowik, starosta łęczyński z PSL. Bogdanka to kopalnia węgla kamiennego z województwa lubelskiego. To jeden z najważniejszych zakładów pracy w regionie.

Lider PSL: Trzaskowski kocha wieś

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mocno zaangażował się w poparcie dla wiceszefa Koalicji Obywatelskiej. Podczas kilku spotkań z wyborcami przekonywał, że Rafał Trzaskowski kocha polską wieś i szanuje tradycję oraz wiarę chrześcijańską.

– Witos to jest dobro narodowe nas wszystkich. My nikogo z patriotyzmu nie wykluczamy. My włączamy pod biało-czerwoną wszystkich. Dzisiaj prawnuk Wincentego Witosa był razem z nami. Więc wszyscy ci, którzy się martwią, jak Witos patrzy na nas, to myślę z wielką przyjaźnią i radością, że jesteśmy wspólnie razem, z dobrymi intencjami, kochamy polską wieś, ziemię, rolnictwo, nasze tradycje, kochamy wszystko to, z czego wyrastamy. I ta miłość to nie tylko słowa, to są też czyny – powiedział polityk ludowców podczas spotkania w Niecieczy.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Na to nie zasłużyli nawet wyborcy PiS-u
Czytaj też:
Najnowszy sondaż partyjny. Jest jedno zaskoczenie


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Onet.pl
Czytaj także