Zaskakujące doniesienia z KO. "Tusk mówił o nowym premierze"

Zaskakujące doniesienia z KO. "Tusk mówił o nowym premierze"

Dodano: 
Marcin Kierwiński (L) i premier Donald Tusk (C)
Marcin Kierwiński (L) i premier Donald Tusk (C) Źródło: PAP / Paweł Supernak
Donald Tusk ma przykładać dużą wagę do czwartkowego spotkania koalicjantów. Lider KO bierze ponoć pod uwagę nawet wariant z nowym premierem.

Z informacji PAP wynika, że Donald Tusk podczas środowego posiedzenia klubu KO podkreślał znaczenie czwartkowego spotkania z koalicjantami. Ma ono przynieść rozstrzygnięcie w kluczowych kwestiach. - Mówił, że jeśli ono nie przyniesie takiego rozstrzygnięcia, jakiego byśmy się spodziewali, to w czwartek będzie nowy premier - zdradził poseł. Inny informator PAP potwierdza, że padły takie słowa. Polityk dodał, że traktuje je jako taktykę mobilizacyjną.

- W przemówieniu premiera był wątek, że dwóch koalicjantów zgadza się na jego wizję, a jeden czuje się za słaby, żeby dyktować warunki - ale to było rzucone naprędce – przekazał rozmówca PAP.

Jeden z polityków KO przekazał, że "w trakcie podsumowania nie padło żadne nazwisko, nawet »Jarosław Kaczyński«".

W czwartek liderzy Koalicji Obywatelskiej, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy spotkali się w willi premiera przy ul. Parkowej w Warszawie. Politycy rozmawiali o dalszej współpracy w ramach koalicji, ale także o zmianach w umowie koalicyjnej oraz ewentualnej rekonstrukcji rządu.

Tusk mobilizuje KO

Po przegranych wyborach prezydenckich, w których Rafał Trzaskowski nie zdołał pokonać Karola Nawrockiego, w Koalicji Obywatelskiej zapanowała atmosfera mobilizacji. Premier Donald Tusk zwołał spotkanie klubu parlamentarnego KO, podczas którego wezwał posłów do "uderzenia się we własne piersi", ale jednocześnie przestrzegł przed nadmiernym umartwianiem nad wynikami wyborów. Jak relacjonował jeden z uczestników spotkania w rozmowie z Interią: "Wszyscy muszą uderzyć się we własne piersi, mówił o tym premier, ale uderzyć się i pójść dalej, a nie samobiczować".

Tusk podkreślił, że mimo porażki, "świat się nie kończy" i Koalicja Obywatelska musi kontynuować pracę, zachowując jedność, by wygrać kolejne wybory w 2027 roku. "Mieliśmy prezydenta z PiS, dalej będzie prezydent z PiS. Jedziemy dalej, pracujemy, musimy być jednością, by wygrać wybory 2027" – tak brzmi główna teza Tuska.

Czytaj też:
Nieprawidłowości w wyborach na korzyść Nawrockiego? Paprocka wskazał na te komisje
Czytaj też:
Pierwsze zawiadomienia ws. kampanii Trzaskowskiego. Poważne oskarżenia


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: PAP
Czytaj także