"The Wall Street Journal" rozmawiał z żołnierzami po 40. roku życia, którzy obecnie bronią Ukrainy przed wrogiem na linii frontu. Dziennikarze dowiedzieli się, co skłoniło ich do chwycenia za broń.
Autorzy artykułu wskazują, że znak wywoławczy "Dziadek” jest dość powszechny w armii ukraińskiej. Często nadaje się go najstarszym żołnierzom. 46-letni artylerzysta Andrij Kuchar, który rozmawiał z reporterami w małym bunkrze w pobliżu Czasowego Jaru, przyznał, że woli być w ruchu niż siedzieć w domu lub w kwaterze głównej. Wskazał, że regularnie słucha radia, czekając na dalsze instrukcje, i śledzi informacje o swojej wnuczce, która pozostała w domu.
– Mam wnuczkę, więc mam pełne prawo do tytułu "dziadka”. Jestem dowódcą. Mój zespół składa się głównie z młodych chłopaków. To moi koledzy, moi towarzysze – jesteśmy jednym zespołem – powiedział reporterom.
Starszy sierżant jednostki wywiadowczej Mykoła Jarko, który w tym roku skończył 59 lat, powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że jego refleks nie jest już taki sam jak wcześniej.
– Ale trzymam się. Mam duże doświadczenie, wiele lat służby za sobą. Młodzi nie mogą zrobić wszystkiego. Myślą inaczej. Z wiekiem zaczynasz patrzeć na rzeczy prościej. Psychologicznie jesteśmy bardziej stabilni. Młodzi ludzie szybciej się męczą moralnie. Po prostu nie mają jeszcze wystarczającego doświadczenia życiowego – powiedział.
Wojskowy dodał, że jego syn ma 29 lat i pracuje jako mechanik czołgów w Żytomierzu, a córka jest w czwartej klasie.
– Jestem stary, mam problemy zdrowotne i fizycznie trudno mi wykonywać moją pracę. Mógłbym odejść z wojska ze względów zdrowotnych. Ale zostaję i nie składam wniosku o zwolnienie. Moja żona mówi mi: "Walentyn, chłopaki cię potrzebują. Jesteś dobrym kierowcą. Potrafisz ewakuować rannych z pola bitwy”. I to prawda – powiedział z kolei 53-letni kierowca transportera opancerzonego Walentyn Rużycki.
Dodał, że niedawno urodziły mu się wnuki – dziewczynka, Victoria i chłopiec, Walentyn, który otrzymał imię po dziadku. Jeszcze ich nie widział.
Ukrainie brakuje żołnierzy
The Wall Street Journal" zauważa, że powszechne używanie znaku wywoławczego "Dziadek” wskazuje na rosnący problem, z jakim zmaga się Ukraina – braki personalne. Amerykańscy urzędnicy nadal naciskają na obniżenie wieku poboru, ale ukraiński rząd obawia się, że poważnie zaszkodzi to sytuacji demograficznej.
Należy zauważyć, że według Państwowej Służby Statystycznej Ukrainy, w kraju żyje znacznie więcej mężczyzn powyżej 40. roku życia, niż w wieku od 18 do 25 lat.
Na Ukrainie wszyscy zdrowi mężczyźni w wieku od 25 do 60 lat mogą zostać powołani do wojska. Według ukraińskich żołnierzy, z którymi rozmawiali dziennikarze, najczęstszą grupą wiekową w oddziałach są osoby w wieku od 40 do 45 lat.
Czytaj też:
"Czas działać". Trump skończy z miękkim podejściem do Rosji?Czytaj też:
Kiedy koniec wojny na Ukrainie? Niepokojąca prognoza Amerykanów
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
