"Praktycznie nieusuwalni". Niepokojące słowa Bosaka o migrantach w Polsce

"Praktycznie nieusuwalni". Niepokojące słowa Bosaka o migrantach w Polsce

Dodano: 
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja)
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) Źródło: PAP / Rafał Guz
Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej staje się coraz bardziej napięta. Krzysztof Bosak ostrzega, że wydalenie nielegalnych migrantów z Polsce może być praktycznie niemożliwe.

By przeciwdziałać wwożeniu przez niemieckie służby do Polski i przyjmowaniu przez Straż Graniczną imigrantów z Afryki oraz państw muzułmańskich, Polacy organizują na granicy patrole obywatelskie. W Zgorzelcu odbywają się również protesty przeciwko działaniom niemieckich funkcjonariuszy.

Polityk Konfederacji ostrzega, że po wpuszczeniu nielegalnego migranta do Polski powstaje ogromny problem z jego późniejszym wydaleniem z naszego kraju.

"Ci ludzie wpuszczani do Polski są praktycznie nieusuwalni, bo z wieloma państwami Afryki nie mamy umów umożliwiających usunięcie ich obywateli z kraju (umów readmisyjnych). Przy okazji: negocjowaniem tego w całym rządzie zajmuje się zaledwie kilku (mniej niż pięciu!) średnio wynagradzanych prawników. I obsługują (w teorii) cały świat" – napisał Krzysztof Bosak na swoim koncie na platformie X.

Spór o migrantów

Zaostrza się spór o sytuację na granicy polsko-niemieckiej. Opozycja zarzuca rządzącym realizowanie polityki migracyjnej Niemiec, z kolei rządzący nie zaprzeczają, że dochodzi do "incydentów", które nazywają… "wyzwaniem". Co ciekawe, można zauważyć sporo rozdźwięków w teoretycznie wspólnej narracji na temat tego, co dzieje się na zachodzie Polski.

Kilka dni temu, podczas konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapka zapytany o sytuację na polsko-niemieckiej granicy stwierdził, że nie ma niepokojących danych w tym zakresie. – To, co się udało z całą pewnością temu rządowi, to bardzo rzetelne i radykalne uszczelnienie granic i opanowanie systemu wizowego – stwierdził.

Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że strażnicy graniczni z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej w Zielonej Górze wyrażają rosnące niezadowolenie z obecnej sytuacji związanej z kontrolą granic. Funkcjonariusze czują, że ich praca traci sens, ponieważ zamiast skutecznie pilnować granicy, muszą odbierać cudzoziemców od niemieckich służb i formalnie legalizować ich pobyt w Polsce. Największy sprzeciw wśród strażników ma budzić polityka otwartych granic wprowadzona przez rząd Donalda Tuska, zgodnie z którą, jak stwierdzili, muszą wykonywać polecenia przekazywane bezpośrednio przez ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka.

Czytaj też:
"Zachodnia granica Polski przestaje istnieć". Opozycja bije na alarm ws. migrantów
Czytaj też:
"Miarka się przebrała". Bosak: Niemcy stracili wszelkie hamulce


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: X
Czytaj także