Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, odnosząc się do wydanego przez Sąd Najwyższy orzeczenia stwierdzającego ważność wyborów prezydenckich przypomniał na antenie Polsat News, że zgodnie z polską konstytucją wszystkie wybory powszechne są objęte domniemaniem ważności. Oznacza to, że dopóki właściwy sąd nie orzeknie inaczej, wynik wyborów jest wiążący, a osoby wybrane do pełnienia funkcji publicznych powinny objąć urząd.
Deklaratoryjny charakter
Dzisiejsze orzeczenie SN ma charakter deklaratoryjny – potwierdza tylko sytuację prawną, która obowiązywałaby nawet bez jego wydania. Prezydent-elekt powinien objąć urząd zgodnie z terminem wyznaczonym przez prawo, niezależnie od sporów politycznych czy medialnych – podkreślił rzecznik.
RPO zwrócił również uwagę na potrzebę nowelizacji Kodeksu wyborczego, wskazując na liczne niejasności proceduralne, które ujawniły się podczas tegorocznych protestów wyborczych. Wskazał m.in. na brak jednoznacznych regulacji dotyczących uprawnień uczestników postępowań oraz formy łączenia protestów – początkowo odbywało się to na mocy postanowień, później – z powodu ogromnej liczby skarg – przez zarządzenia.
Hołownia musi przyjąć przysięgę?
RPO ocenił również, że nie ma żadnych przesłanek prawnych, które uniemożliwiałyby marszałkowi Sejmu odebranie przysięgi od prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. – Zgromadzenie Narodowe powinno odbyć się 6 sierpnia, zgodnie z konstytucyjnym terminem końca kadencji obecnego prezydenta – zaznaczył.
Odnosząc się do propozycji prof. Andrzeja Zolla, by unieważnić wybory i powołać marszałka jako tymczasową głowę państwa, RPO ostrzegł, że taki scenariusz doprowadziłby do poważnego kryzysu ustrojowego. Obowiązujące przepisy – zarówno konstytucyjne, jak i kodeksowe – jednoznacznie określają sposób przekazania władzy – podsumował RPO.
– Z jednej strony konstytucja mówi, że marszałek przejmuje obowiązki prezydenta do czasu wyboru nowego prezydenta. A więc w sytuacji, kiedy dochodzi do przyspieszonych wyborów prezydenckich. Z drugiej strony w kodeksie wyborczym jest przepis, że dotychczasowy prezydent pełni swój urząd do chwili zaprzysiężenia nowego prezydenta. A więc są to przepisy, które równolegle określają, kto w tej sytuacji pełni funkcję głowy państwa – dodał Wiącek.
Sędziowie czy nie?
RPO odniósł się również do wątpliwości, które w wielu środowiskach politycznych budzi status Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu najwyższego i mandaty sędziów powołanych po 2018 roku. Choć ich nominacje zostały uznane przez trybunały europejskie za obarczone wadami, to, jak przypomniał RPO, nie oznacza to, że ich wyroki są nieważne. – Są one wykonywane przez instytucje państwowe, m. in. skarb państwa i obowiązują w praktyce – podkreślił Wiącek.
Odnosząc się do możliwości ponownego przeliczenia głosów, rzecznik wyjaśnił, że obecne przepisy prawa na to nie pozwalają, chyba że w konkretnych przypadkach, na mocy decyzji prokuratury lub sądu. W przeciwieństwie do wyborów parlamentarnych, w wyborach prezydenckich nie przewidziano możliwości reasumpcji uchwały PKW na podstawie decyzji SN – potwierdził Marcin Wiącek.
Czytaj też:
Uchwała SN o ważności wyborów. Bodnar wskazał swój następny ruchCzytaj też:
Wątpliwości ws. wyborów. Nawet Niemcy zaczęli krytykować Tuska
