W nocy z czwartku na piątek grupa Afgańczyków próbowała przedostać się do Polski. Migranci byli agresywni. Jeden z nich zaatakował żołnierza, uderzając go w oko. Zaatakowany nie odniósł poważnych obrażeń. Jak informuje Onet, w trakcie incydentu doszło do niebezpiecznej sytuacji.
– Żołnierz z 5. Lubuskiego Pułku Artylerii, która pełni służbę w ramach WZZ "Podlasie", podczas próby udaremnienia przekroczenia granicy RP w rejonie słupka granicznego nr 448 oddał kilka strzałów z pocisków gumowych w kierunku obywatela Afganistanu, po czym leżącego na ziemi uderzał kolbą strzelby – mówi informator portalu.
Poszkodowany Afgańczyk został przewieziony do szpitala. Nie odniósł poważnych obrażeń. Obecnie przebywa w ośrodku dla migrantów. Wojsko nie zaprzecza, że doszło do opisywanej sytuacji. Podkreśla jednak, że była ona wynikiem agresywnego zachowania napastników.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Radio RMF FM podało, że białostocka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie incydentu. Prokuratorzy będą badali, czy zaatakowany żołnierz nie przekroczył uprawnień. Śledztwo jest prowadzone przez wydział do spraw wojskowych na podstawie paragrafu 231 kodeksu karnego, mówiącego o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Wojsko tłumaczy, że żołnierz miał prawo użyć broni, ponieważ został zaatakowany przez migranta. Doniesieniom o wszczęciu śledztwa zaprzecza z kolei Ministerstwo Obrony Narodowej.
"Szanowni Państwo, według naszej wiedzy nie jest prowadzone żadne śledztwo przeciwko żołnierzowi, który bronił naszej granicy 10.07. br. Prowadzone jest śledztwo w sprawie nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów i ich brutalnego ataku na naszego żołnierza. Informujemy także, że Żandarmeria Wojskowa nie prowadzi żadnego śledztwa w tej sprawie. Prowadzone jest postępowanie wszczęte po przyjęciu zawiadomienia od polskiego żołnierza poszkodowanego wtedy na granicy" – podano w komunikacie.
Czytaj też:
Niemcy nadal podrzucają migrantów do Polski? Bąkiewicz ujawniaCzytaj też:
"Sporo chaosu, trochę pokazówki, trochę kontroli". Bosak o sytuacji na granicy
