Marszałek z KO zabrała głos w środę na briefingu prasowym, przed posiedzeniem Senatu. Kidawa-Błońska przekazała, że Kamiński, wbrew wcześniejszym ustaleniom, nie będzie prowadził obrad, ponieważ nie wie, czy polityk będzie w nich uczestniczył. – Chciałabym, żebyśmy wszyscy mieli pewność, że te obrady będą prowadzone zgodnie z kalendarzem – wskazała.
Dalej Kidawa-Błońska powiedziała, że ostatni kontakt z politykiem PSL miała na poprzednim posiedzeniu izby – 25 czerwca). Według niej wicemarszałek był nieobecny podczas środowego spotkania Prezydium Senatu oraz Konwentu Seniorów. Przedstawicielka KO zaznaczyła, że Kamiński nie usprawiedliwił swojej nieobecności ani nie zawnioskował o urlop w tym terminie. – Nie wiem o tym, że nie planował uczestnictwa w tym posiedzeniu. Nie dostałam żadnego pisma o urlop ani informacji, że nie będzie na tym posiedzeniu – przekazała mediom.
Marszałek Senatu pytana, czy absencja wicemarszałka Kamińskiego jest powodem do wprowadzenia zmian w Prezydium, wskazała, że senator reprezentuje PSL, które jest ugrupowaniem koalicyjnym: – PSL ma to miejsce w Senacie przedstawione dla swojego marszałka i to ono może podjąć taką decyzję.
Kidawa-Błońska: Utraciłam do niego zaufanie
Dalej Kidawa-Błońska wprost stwierdziła, że Michał Kamiński nie powinien pełnić funkcji wicemarszałka Senatu. – Wierzę w to, że PSL, które naprawdę dba o tradycję, o honor, ma świetnego patrona, jakim jest Wincenty Witos, stanie na wysokości zadania – podkreślała. Wyjaśniła, że powodem negatywnej oceny wicemarszałka jest brak zaufania. – Zaufanie do Michała Kamińskiego straciłam kilka miesięcy temu, kiedy oskarżył pracowników Senatu o inwigilację, kiedy oskarżył mnie o to, że śledzę jego ruchy. Obraził mnie, obraził pracowników Senatu, nie wytłumaczył się i nie przeprosił w odpowiedni sposób – poinformowała.
Czytaj też:
Sensacyjny scenariusz. Politolog wyjaśnia, czy Tusk ustąpiCzytaj też:
KO goni PiS, Hołownia poniżej 3 proc. Jeden wariant koalicji w najnowszym sondażu
