Monika Braun była gościem Doroty Wysockiej-Schnepf w programie "Niebezpieczne związki" w TVP Info. Pisarka stanowczo odcina się od działań swojego brata – europosła i lidera Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
– Najbardziej boli mnie to, co mój brat mówi o innych. To nie jest przyjemne słuchać strasznych rzeczy o nim, ale najgorsze z tego wszystkiego jest to, co on mówi i robi ludziom, do czego się czuje uprawiony, jako w tej chwili już prorok w tym kraju – powiedziała.
Siostra Brauna: Nie wiem, co się z nim stało
Monika Braun odniosła się do ostatnich, głośnych wypowiedzi swojego brata, które wzbudziły ogromne poruszenie po obu stronach polskiej sceny politycznej oraz wśród komentatorów. Przypomnijmy, że 10 lipca Łukasz Jankowski z Radia Wnet przerwał wywiad z Braunem po tym, jak ten stwierdził, że "Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fejk". Eurodeputowany przekonywał też, że Muzeum Auschwitz oferuje "przekaz pseudohistoryczny" i rzekomo uniemożliwia prowadzenie rzetelnych badań. W poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej poinformował o wszczęciu śledztwa w związku ze słowami Brauna.
– W naszym domu rodzinnym nie mówiło się dużo o Oświęcimiu, wtedy nie określało się go mianem Auschwitz. Wynikało to z faktu, że w czasach mojego dzieciństwa Holocaust był tematem tabu, na poruszanie tego tematu było za wcześnie, to była bardzo świeża trauma – skomentowała Monika Braun na antenie TVP Info. Jak zaznaczyła, jej ciocia i babcia ze strony matki zostały zamordowane w obozie koncentracyjnym.
– Nasi rodzice wychowali nas przede wszystkim na cierpieniu Polaków. Wiedza o Żydach była czymś marginalnym, ale ja i moje rodzeństwo zostaliśmy nauczeni empatii wobec każdej ofiary Holocaustu. Niestety, z tego co obserwuję, ja wyciągnęłam z tego zupełnie inne wnioski niż Grzegorz – mówiła pisarka.
– Dlaczego Grzegorz Braun twierdzi, że komory gazowe w Auschwitz to jest fejk, a idzie nawet dalej i mówi, że mord rytualny to jest fakt? – dopytywała Dorota Wysocka-Schnepf. – Ja tego nie mogę pojąć – odparła Monika Braun. – Nie wiem, co się z nim stało. Od lat z nami nie rozmawia – podkreśliła.
Siostra Brauna żali się w "Gazecie Wyborczej"
Niedawno Monika Braun udzieliła wywiadu Gazecie Wyborczej". Żaliła się, że odczuwa "wstyd i zażenowanie" w związku z tym, że nosi to samo nazwisko, co Grzegorz Braun. – Nie wypieram się brata ani nazwiska. Nie wykreślę Grzegorza z genealogii. W sensie krwi i tradycji on jest nadal moim bratem. Wypieram się jego światopoglądu i czynów – mówiła.
– Przez lata nosiłam w sobie myśl, że powinnam zareagować na jego brutalność, ale wiedziałam, że rodziców dotknęłoby, gdybym wystąpiła przeciwko rodzinie. Ale teraz pomyślałam: nie, to jest moje życie, moja moralność, nie zgadzam się, by kolejny raz mężczyzna dręczył kobietę. Dość mam tego – stwierdziła, odnosząc się do interwencji Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy.
Czytaj też:
Bosak zapytany o Brauna. "Nie wyrzekamy się"Czytaj też:
Bodnar straszy Brauna. "Nie będzie w stanie się pozbierać"
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
