Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050) w Radiowej Jedynce podkreśliła, że "sama prokuratura, która podlega ministrowi Sprawiedliwości, stwierdziła, że nieprawidłowości w wyborach prezydenckich nie przekroczyły trzech tys. głosów przy różnicy 370 tys. między kandydatami". – Więc ja się pytam, gdzie jest odpowiedzialność, dlaczego tak huśtano tymi nastrojami, dlaczego tak się zdarzyło, kto i po co to zrobił, jak się z tego przed ludźmi teraz zamierza wytłumaczyć – mówiła.
Pełczyńska-Nałęcz: Giertych wiódł prym
Pytana o to, "kto huśtał" nastrojami, minister odpowiedziała, że "to nie wymaga wskazywania palcem osób, dlatego, że to się działo w przestrzeni publicznej, to są po prostu tweety, wypowiedzi". – Pan poseł Roman Giertych wiódł prym. Jest posłem określonego ugrupowania, ale w tym momencie ja powiem tak – ja naprawdę już bym chciała, żeby koalicja poszła do przodu z dobrze działającym rządem, dlatego nie będę tutaj sypała listą osób – dodała.
Anomalie w komisjach wyborczych. Nie wpłynęły na wynik wyborów
W piątek rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysła Nowak przedstawił wyniki pracy zespołu do koordynowania śledztw w sprawie nieprawidłowości w komisjach wyborczych. Zespół dokonał oględzin kart w 250 komisjach. Prokuratorzy ustalili, że w drugiej turze wyborów Karol Nawrocki powinien otrzymać o 1538 głosów mniej niż wskazano w oficjalnych wynikach głosowania, zaś Rafał Trzaskowski o 1541 głosów więcej. – Mówimy więc o różnicy rzędu 1,5 tys. głosów – zaznaczył prok. Przemysław Nowak.
Poinformował, że z oględzin kart do głosowania wynika, że w 250 sprawdzonych komisjach Karol Nawrocki otrzymał łącznie 48 473 głosy, a Rafał Trzaskowski 43 709 głosów. Zgodnie z protokołami wyborczymi kandydat popierany przez PiS miał otrzymać 50 011 głosów, a kandydat KO – 42 168 głosów.
– Matematyka wskazuje, że ta różnica, którą mamy, nie miałaby wpływu na wynik wyborów – ocenił rzecznik Prokuratury Krajowej.
Ponadto w 166 badanych obwodowych komisjach wyborczych, nie stwierdzono żadnych rozbieżności między kartami do głosowania a sporządzonymi protokołami. W jednej trzeciej zbadanych komisji, a więc w 84 komisjach, stwierdzono – jak powiedział prok. Przemysław Nowak – "pewne nieprawidłowości" o różnym charakterze. – Były to nieprawidłowości od bardzo poważnych do, można powiedzieć, drobnych – mówił.
Czytaj też:
Fałszerstwa wyborcze? Prokuratura pokazała wyniki oględzin głosówCzytaj też:
Giertych jednak nie odpuszcza. Podał, w ilu komisjach miało dochodzić do fałszerstw
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
