Drony nad Polską a alert RCB. "Może nie było konieczności zawiadamiać obywateli"

Drony nad Polską a alert RCB. "Może nie było konieczności zawiadamiać obywateli"

Dodano: 
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego RSZ ppłk Jacek Goryszewski i rzecznik MSWiA Karolina Gałecka
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego RSZ ppłk Jacek Goryszewski i rzecznik MSWiA Karolina Gałecka Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną wywołało w nocy z wtorku na środę błyskawiczną reakcję wojska i sojuszników z NATO oraz spór o komunikaty płynące do obywateli.

Choć same działania militarne oceniane są pozytywnie, w debacie publicznej dominującym tematem stała się komunikacja kryzysowa – a dokładniej czas i sposób przekazania obywatelom informacji o zagrożeniu.

Doradca prezydenta: Nie może być tak, że komunikat trafia do ludzi o 7 rano

Doradca prezydenta Błażej Poboży w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News mocno skrytykował działania Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. – Nie może być tak, że obywatele dostają komunikat o 7, kiedy od 3:30 pan prezydent i wszystkie instytucje rządowe są w pełnej gotowości i rozwiązują tę sytuację – podkreślał.

Jak zaznaczył, w jego ocenie w nocy doszło do kryzysu komunikacyjnego. – Komunikat do mieszkańców dociera o 7, a potem jeszcze jest absolutnie katastrofalna… Przepraszam, ale w wymiarze komunikacyjnym – tak nie może wyglądać komunikacja kryzysowa. Wystąpienie rzeczniczki MSWiA przejdzie do historii – ocenił doradca prezydenta.

Poseł Polski 2050: "Może nie było konieczności zawiadamiać obywateli"

Inaczej sytuację widział poseł Paweł Bliźniuk z Platformy Obywatelskiej. – Moim zdaniem ta współpraca na tym najwyższym poziomie była bardzo poprawna, skuteczna. Komunikacja, jeżeli chodzi o informowanie o sytuacji (…) wydaje mi się, że tutaj wszystkie instytucje państwa polskiego zdały ten egzamin – mówił.

Poseł Paweł Śliz z Polski 2050 odniósł się z kolei do zarzutów o niewykorzystanie przez służby alertu RCB. – Opinię, czy RCB zareagowało za późno, należy pozostawić biegłym, a nie politykom. Ja nie jestem strategiem, który mógłby powiedzieć, że o 3 w nocy należy poinformować wszystkich obywateli SMS-em: "Słuchajcie, drony są nad Polską". – Jesteśmy w czasach pokoju – stwierdził. –Może nie było konieczności zawiadamiać w nocy obywateli – dodał.

Brak instytucjonalnej koordynacji

Z kolei Adrian Zandberg z Lewicy zwrócił uwagę na brak trwałych mechanizmów strategicznych. – Dobrze, że w improwizowany sposób zadziałała komunikacja pomiędzy prezydentem a premierem, że centralne ośrodki władzy były skoordynowane, ale ta koordynacja nie miała charakteru zinstytucjonalizowanego, jeśli chodzi o komunikację strategiczną – ocenił.

Podkreślił też, że kluczowe jest, by obywatele dostawali informacje na czas: – Dobrze by było, gdyby taka informacja pojawiła się wystarczająco wcześnie. Żeby, zanim politycy zaczną fantazjować na temat tego, że należałoby zestrzelić wszystkie drony, odpowiednie organy poinformowały, jak jest.

Czytaj też:
Alarm RCB w Lubelskiem, w miastach zawyły syreny. "Zagrożenie atakiem z powietrza"
Czytaj też:
Operacja wojska przy granicy. Jest nowy komunikat


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Polsat News
Czytaj także