Zdaniem Piotrowskiego decyzja tymczasowym aresztowaniu po tak długim śledztwie nie wygląda zbyt poważnie. – Przypadkowo natknąłem się na wywiad pana ministra i prokuratora generalnego Waldemara Żurka w TVP Info gdzie on był łaskaw powiedzieć, że te białe kołnierzyki, czyli Zbigniew Ziobro i to towarzystwo zazwyczaj wymieniają się jakimiś środkami finansowymi pod stołem, a propos tych zarzutów. Dopytywany przez dziennikarkę, czy ma jakieś na to dowody, odpowiedział że nie, nie ma takich dowodów. Przypuszczam, że dlatego chce aresztować pana posła Zbigniewa Ziobro, żeby po pierwsze Donald Tusk i jego wyborcy ujrzeli go za kratkami, chociaż jeden dzień albo dwa dni, to im wystarczy. A drugi krok to, że zechce zastosować areszt wydobywczy, notabene taki, jaki dopuszczał także Zbigniew Ziobro wobec innych – ocenił Piotrowski.
Piotrowski: Ziobro powinien odpowiadać z wolnej stopy
Polityk wyraził podejrzenie, że brak jest na Ziobrę dowodów, wobec czego planowany areszt ma stanowić próbę wyduszenia zeznań od innych. – Oczywiście prokurator generalny czy szef zespołu śledczego może iść do sądu i jak ma mocne dowody, to niech je składa, ale zarówno minister Ziobro, polityk, jak i każdy inny, powinien odpowiadać z wolnej stopy. Po co tutaj stosować areszt? Jeśli ma tak mocne dowody, to za chwilę Zbigniew Ziobro zostanie skazany – zwrócił uwagę Piotrowski.
– Ten materiał dowodowy oczywiście robi pewne wrażenie w przestrzeni publicystycznej, ale może się okazać, że jest to tylko gawęda przy ognisku, ale nie będzie wystarczającym materiałem dowodowym. Dlatego chcą go aresztować i oczywiście przez to przykrywa różne inne sprawy, jak zadłużenie dziura budżetowa katastrofalna sytuacja służby zdrowia – ocenił polityk.
Były minister sprawiedliwości ma zostać aresztowany
28 października 2025 r. Prokurator Generalny Waldemar Żurek przekazał Marszałkowi Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Zbigniewa Ziobry do odpowiedzialności karnej oraz na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
Zgoda w tej sprawie została wyrażona przez większość sejmową 7 listopada. W piątkowym głosowaniu większość sejmowa najpierw zdecydowała o odebraniu immunitetu i tymczasowe aresztowanie. Immunitet został uchylony w odniesieniu do wszystkich zarzutów, jakie prokuratura zamierza postawić byłemu ministrowi sprawiedliwości. Łącznie jest ich 26.
W głosowaniach wzięli udział wszyscy posłowie KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy. Nieobecnych było dziewięciu posłów PiS, trzech z Konfederacji oraz jeden z koła Republikanie. Przeciw głosowało PiS oraz posłowie kół Republikanie i Konfederacji Korony Polskiej. Parlamentarzyści Konfederacji w zależności od głosowania i konkretnych osób byli za, przeciw, albo wstrzymywali się od głosu.
W toku śledztwa dotyczącego rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości zebrano dowody pozwalające na postawienie mu 26 zarzutów, dotyczących m.in. przekraczania uprawnień, niedopełniania obowiązków, ręcznego sterowania konkursami, dopuszczania do zawierania umów przez osoby nieuprawnione, tolerowania przyznawania środków organizacjom niespełniającym wymogów formalnych oraz ukrywania dokumentów – twierdzi prokuratura. Działania te miały służyć osiąganiu korzyści politycznych i majątkowych oraz godziły w interes publiczny, twierdzą śledczy.
Zbigniew Ziobro prawdopodobnie przebywa obecnie w Budapeszcie.
Czytaj też:
"Immunitet odebrano, żurek podano". Żurek zwrócił się do ZiorbyCzytaj też:
Prokuratura wydała postanowienie. ABW ma zatrzymać ZiobręCzytaj też:
Ziobro odniósł się do głównego zarzutu. "Ten element jest świadomie i celowo pomijany"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
