W poniedziałek 10 listopada prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński razem z innymi polityki PiS, jak co miesiąc, uczcił pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Lider PiS złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Obchody miesięcznicy smoleńskiej były zakłócane przez prowokatorów i wrogich PiS "aktywistów", którzy próbowali złożyć wieniec z obraźliwą tabliczką.
– Policja nie wykonuje swoich obowiązków – stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości. Nazwał kontrdemonstrantów "agenturą Putina". – To nie powinno być w ogóle tolerowane. Ale nawet gdyby była to zwykła demonstracja, to powinna być oddalona co najmniej o 100 metrów. Oczywiście tak się nie dzieje, bo w dzisiejszej Polsce prawo nie obowiązuje i dowiadujemy się o tym każdego dnia – zauważył Jarosław Kaczyński. W czasie jego wystąpienia słychać było z oddali okrzyki z megafonów "kłamca, kłamca".
Kaczyński: Mamy zdradziecką, obcą władzę
Lider PiS nawiązał do ostatnich działań prokuratury w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. – Najsmutniejsze jest to, że ludzie, którzy pozwalali przez osiem lat okradać Polskę na dziesiątki miliardów złotych poprzez VAT oraz podatki od paliw i alkoholu, dzisiaj ośmielają się oskarżać tych, którzy kupowali na przykład bojowe wozy dla Ochotniczej Straży Pożarnej albo wspierali inne przedsięwzięcia społeczne – mówił.
– To jest właśnie, można powiedzieć, istota obecnej sytuacji i istota tego, co przeżywamy każdego miesiąca. Już się wydawało, że można to jakoś opanować, ale cóż, policja chroni tych, którzy postawili haniebny wieniec z haniebnym napisem, który jest niczym innym jak putinowską propagandą, bezczelną działalnością agenturalną. Ale zapewniam państwa, że przyjdzie kres tego czasu i przyjdzie prawdziwa sprawiedliwość. Miejcie tę nadzieję i pamiętajcie o jednym: oni się chwytają w tej chwil wszelkich metod, prawo już właściwie nie obowiązuje, zostało zniesione – stwierdził Kaczyński.
Ocenił, że działalność ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka oraz premiera Donalda Tuska to "drwiny z prawa i ze społeczeństwa". – To nic innego, jak odwoływanie się do tej najgorszej, najmarniejszej, najbardziej żałosnej, najbardziej bezwartościowej części naszego społeczeństwa. W każdym społeczeństwie są tacy ludzie, ale oni w żadnym razie nie mogą być podstawą władzy nie tylko dobrej, ale nawet złej. Mogą być podstawą władzy tylko zdradzieckiej, obcej – i taką władzę mamy dzisiaj w Polsce. Ale zwyciężymy! – zakończył prezes PiS.
Czytaj też:
"To na pewno zwiększy wyroki". Kaczyński komentuje głosowanie ws. ZiobryCzytaj też:
Wraca sprawa pomnika smoleńskiego. Nowy ruch wojewody
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
