W środę Donald Tusk przedstawił "pięć zasad" na 2026 r., które mają "przywrócić elementarną odpowiedzialność państwową". Przykazał w nich, że trzeba być za członkostwem Polski w Unii Europejskiej.
Nie sposób nie odnieść wrażenia, że premier kieruje swoje zasady m.in. do prezydenta. "Rok 2026 to rok zawieszenia broni" – głosi tytuł całej rekomendacji. Jest w nich dyrektywa skierowana bezpośrednio do prezydenta Karola Nawrockiego. Szef rządu instruuje go, że ma zakończyć wetowanie i "sabotaż legislacyjny". Zapewne z tego powodu głowa państwa ustosunkowała się do dyrektyw ogłoszonych przez szefa rządu.
Nawrocki: Pięć Prawd Polaków
"Piękny manifest polskości. Manifest ludzi odważnych, kochających Polskę, którzy nawet w obliczu nadchodzącej hekatomby szukali siły narodu w tym, co najważniejsze. Można być uczestnikiem wydarzeń historycznych, tworzyć Ją, ale tam, gdzie Ona już jest – warto albo słuchać, albo milczeć. Pięć Prawd Polaków (6 marca 1938, Berlin)" – napisał Nawrocki.
- Jesteśmy Polakami.
- Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci.
- Polak Polakowi bratem.
- Co dzień Polak narodowi służy.
- Polska matką naszą – nie można o matce mówić źle
Pięć zasad Tuska
W mijającym tygodniu premier Tusk wyznaczył pięć zasad na rok 2026 wpisem na X (środa), a następnie mówił o nich w czwartek Sejmie. Dowiadujemy się z nich, że aby być uznanym przez Donalda Tuska za "odpowiedzialnego państwowca" nie wolno podważać członkostwa Polski w Unii Europejskiej i trzeba opowiedzieć się po jakiejś stronie w wojnie Rosji z Ukrainą. Konkretnie należy być po stronie Ukrainy, choć nie skonkretyzowano, co dokładnie to oznacza. Wówczas jest możliwość bycia "odpowiedzialnym państwowcem", ale nie są to jedyne wytyczne, jakie należy spełniać. Łącznie mamy jak wspomniał rzecznik Szłapka pięć.
Pięć punktów Tuska brzmi zatem brzmi następująco:
- Nie atakuj polskich służb i wojska
- Nie powtarzaj rosyjskiej propagandy
- Koniec z wetowaniem i sabotażem legislacyjnym
- Jestem za Zachodem, a nie Wschodem; nie podważam członkostwa w UE.
- Jestem po stronie Ukrainy w wojnie z Rosją
W opublikowanym komunikacie nie wyjaśniono, kto w Polsce "atakuje polskie służby i wojsko", ani kto decyduje, co jest "rosyjską propagandą" i na czym konkretnie ma ona polegać.
Czytaj też:
Pięć przykazań TuskaCzytaj też:
Tusk grzmi o "zdradzie". "Może sobie i swoim kolegom to powiedz?"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
