Edouard de Lamaze, prezes Obserwatorium Dziedzictwa Religijnego (Observatoire du patrimoine religieux) przedstawił w rozmowie z Catholic News Agency alarmującą sytuację zabytków sakralnych, w większości katolickich, na terenie Francji. Z jego analizy wynika, że co dwa tygodnie znika jeden budynek sakralny.
Najstarsza córa Kościoła traci materialne dziedzictwo
Po pożarze, który strawił XVI-wieczny kościół Saint-Pierre w Romilly-la-Puthenaye w Normandii, Lamaze wzniósł apel o zwiększenie świadomości problemu katolickiego materialnego dziedzictwa we Francji. Pożar ten, uznany za przypadkowy, miał miejsce dokładnie dwa lata po tym, jak w ogniu stanęła katedra Notre-Dame.
Komentator wskazał, że w większości przypadków zniszczenia nie są przypadkowe, a tak duża ilość znikających obiektów sakralnych wynika z wyburzeń, przekształceń i zawaleń oraz właśnie pożarów – z tym że aż dwie trzecie z nich jest spowodowana intencjonalnymi podpaleniami wynikającymi z agresji na tle religijnym. Ponadto codziennie co najmniej dwa obiekty katolickie (w tym pomniki) podlegają ekscesom kradzieży bądź profanacji.
Według rządowych danych tylko w 2018 roku odnotowano we Francji 877 ataków na katolickie miejsca kultu. Z drugiej strony – zwraca uwagę Lamaze – w związku z zasadą laickości Republiki Francuskiej trudno jest objąć zabytki katolickie państwową opieką. Doczekała się tego jedna trzecia tych obiektów (czyli 15 z 45 tysięcy).
Islam nabiera rozpędu
Jednocześnie obserwuje się dynamiczny rozwój wspólnot islamskich, często korzystających ze specjalnych praw w porównaniu z wiernymi Kościoła katolickiego. Przykładem takiej postawy francuskiego rządu było niekonsekwentne stosowanie godziny policyjnej wobec muzułmanów zwyczajowo odwiedzających się wieczorami w czasie ramadanu, podczas gdy dla katolików nie znajdowały się podobne wyjątki od covidowych obostrzeń.
- Wprawdzie katolickich pomników wciąż nie brakuje, ale we Francji co 15 dni wznoszony jest jeden meczet, a jeden chrześcijański budynek jest niszczony w tym samym tempie. Stajemy w punkcie krytycznym i należy to wziąć pod uwagę – podkreśla Lamaze.
Czytaj też:
Mocny apel generałów – prezydent Macron pozostaje głuchyCzytaj też:
Francuska tożsamość pod obstrzałem własnego rządu