W ubiegłą środę Franciszek usunął ze stolicy konserwatywnego biskupa z Portoryko, który bronił prawa do sprzeciwu sumienia wobec przymusowych szczepień na COVID-19 popieranych przez wszystkich jego współbraci z wyspy. W niedzielę odbyła się już druga uliczna manifestacja w obronie cenionego przez diecezjan hierarchy.
Urzędujący papież nie wszczął procesu kanonicznego i nie podał formalnej przyczyny usunięcia. Bp Daniel Fernández Torres usłyszał tylko od papieskiego delegata, abp. Ghaleba Moussy Abdalli Badera, ultimatum w sprawie wymogu akceptacji przymusu szczepień i segregacji sanitarnej, po czym – odmówiwszy – dowiedział się, że pozostaje w „niedostatecznej komunii ze swoimi braćmi biskupami” i okazuje „nieposłuszeństwo papieżowi”.
Watykan nie toleruje przeciwników reżimu sanitarnego
Wobec takiej decyzji Franciszka, motywowanej jego gorliwością w zaprowadzaniu tzw. reżimu sanitarnego w Kościele, duchowni i wierni z diecezji powstali w obronie poszkodowanego biskupa już w zeszłym tygodniu. Zorganizowana została publiczna pikieta diecezjan wiernych za posługę bp. Torresa, podczas której odmawiano Różaniec, śpiewano pieśni religijne i prezentowano transparenty. Podobna manifestacja, wsparta udziałem portorykańskiej organizacji pro-life Toda la Vida.
Facebookowy profil diecezji Arecibo został zalany komentarzami wyrażającymi poparcie dla represjonowanego hierarchy i sprzeciw wobec autorytarnej decyzji papieża Franciszka. „Nie ma zgody na to, by coś takiego spotkało jedynego biskupa, który [w czasie lockdownu] nie zamknął drzwi kościołów” – napisał jeden z użytkowników. „Agenda prześladowania wszystkich, którzy postępują w sposób prawy, jest nieprawdopodobna. Jesteśmy z Tobą, biskupie Danielu, w 100 procentach. Niech Bóg ma Cię w opiece i chroni bardziej niż kiedykolwiek w tych smutnych czasach” – dodał inny.
„Był prawdziwym przywódcą Kościoła w trudnych czasach”
Wierni odebrali postępowanie Franciszka jako cios dla ich diecezji i dla nich osobiście. „Moje serce jest zmiażdżone tymi strasznymi i niesprawiedliwymi wieściami dla naszej diecezji. Był wiernym, przystępnym, pokornym, pełnym szacunku biskupem, prawdziwym przywódcą Kościoła w trudnych czasach” – czytamy w komentarzach. Ruszyła także internetowa petycja, która w ciągu kilku dni zebrała już prawie 10 tys. podpisów.
Konserwatywny biskup opowiadający się za życiem i sprzeciwiający aborcji, niezależnie od perspektywy narażenia się władzom państwowym, Daniel Fernández Torres, powiedział, że poszanowanie sumienia należy do doktryny katolickiej, co odnosi się również do przymusu szczepień i odmówił delegatowi papieża Franciszka dobrowolnego ustąpienia ze stolicy.
Senatorka interweniuje ws. usunięcia konserwatywnego biskupa
W sprawie represjonowania bp. Torresa zareagowała także katolicka senatorka z Portoryko, Joanne Rodríguez Veve, która kontaktowała się bezpośrednio z delegatem papieskim abp. Baderem, ale jej interwencja została zignorowana przez watykańskiego wysłannika, który nie odpowiedział ani na piśmie ani telefonicznie. Uznała ona, że odsunięcie biskupa od obowiązków jest „godne ubolewania i szokujące”, a sam bp. Torres „stał się moralnym punktem odniesienia dla wszystkich Portorykańczyków”.
Za represjonowanym hierarchą opowiedziała się nawet protestancka organizacja pro-life Koalicja dla Życia i Rodziny, wspólnie z którą bp Torres sprzeciwiał się procederowi zabijania dzieci nienarodzonych w majestacie prawa. Broniąc prawa wiernych do sprzeciwu wobec szczepionek, uznawanych przez część katolików za nieetyczne z powodu związków z przemysłem aborcyjnym, biskup Arecibo pełnił posługę również dla wiernych z innym diecezji, którzy uciekali przed „zastraszaniem” ze strony swoich biskupów – jak podała portorykańska parlamentarzystka, Lisie J. Burgos, która również stanęła po stronie bp. Torresa.
Wśród osób, które wyraziły sprzeciw wobec autorytarnej polityki „covidowej” papieża Franciszka, są oczywiście również księża, którzy podlegali byłemu biskupowi Arecibo. „Dziękuję biskupowi za to, że odważył się działać, gdy wszyscy inni hierarchowie Naszego Kościoła absolutnie nic mówili. On zawsze występował w imieniu naszego ukochanego Kościoła, w imieniu Prawdy naszego Pana Jezusa Chrystusa. (…) Zawsze był dla mnie jak ojciec” – mówił ks. Javier Avilés.
Oświadczenie wydała też katolicka organizacja Fieles a la Verdad, która opisała bp. Daniela Fernándeza Torresa jako „przykład wiary, odwagi i uczciwości”. „Podczas gdy inni «pasterze» zamykali kościoły, żądali certyfikatów lub segregowali parafian, ty byłeś sługą wszystkich. Dziękujemy, prałacie Danielu Fernándezie Torresie! Pasterzu pachnący owcami i obdarzony uśmiechem ojca. Używałeś rózgi i laski nie po to, by łamać lub zwodzić swoje owce, ale po to, by chronić je i prowadzić w bezpieczne miejsce” – czytamy w liście otwartym.
Jak dotąd, jedynym hierarchą katolickim, który głośno i wyraźnie poparł represjonowanego biskupa, jest emerytowany arcybiskup La Plata w Argentynie, Héctor Aguer, którego wypowiedź cytowaliśmy w poprzedniej wiadomości.
Czytaj też:
"Kompromitacja Franciszka". Bp Zanchetta skazany za molestowanie klerykówCzytaj też:
"Mamy dość cynizmu Franciszka". List żony byłego ambasadora przy WatykanieCzytaj też:
Franciszek i Pfizer. Dziennikarz ujawnia tajne spotkania w Watykanie