Polska i Węgry nie zgadzają się na powiązanie wypłaty środków UE z oceną przestrzegania praworządności. Polski rząd ocenia, że to narzędzie polityczne i pozatraktatowe. Tymczasem na takie rozwiązanie naciska niemiecka prezydencja w Radzie Europejskiej oraz Komisja Europejska.
W ubiegłym tygodniu polski premier przesłał do Brukseli oficjalny list, w którym odrzucił projekt rozporządzenia warunkującego wypłacanie unijnych pieniędzy od przestrzegania zasad praworządności i zagroził zawetowaniem budżetu.
Dzisiaj węgierski premier poinformował, że zgodnie ze stanowiskiem zasygnalizowanym podczas unijnego szczytu w lipcu i korzystając z prawa zagwarantowanego w unijnych traktatach, węgierski rząd zawetował unijny pakiet budżetowy.
Mark Rutte w swojej przemowie przed holenderską Izbą Reprezentantów skrytykował Polskę i Węgry. Jego zdaniem powiązanie praworządności z wypłatę funduszy unijnych jest "absolutnym minimum", z którego UE nie może zrezygnować.
"Rutte zasugerował Izbie, że brakuje mu cierpliwości do obu krajów i że muszą one zgodzić się na kompromis w sprawie praworządności, który został uzgodniony po miesiącach negocjacji, albo pozostałe 25 państw członkowskich skorzysta z »opcji atomowej«, czyli uchwalenia funduszu naprawczego i wieloletniego budżetu bez Polski i Węgier" – opisuje sprawę dziennik "De Volkskrant".
Czytaj też:
PE i Rada osiągnęły porozumienie. Chodzi o miliardy euroCzytaj też:
"Weto dla rozsądku i polskiej racji stanu." Mocne słowa Buzka