Biden wzywa prezydenta USA. Trump publikuje wideo

Biden wzywa prezydenta USA. Trump publikuje wideo

Dodano: 
Donald Trump
Donald Trump Źródło:PAP/EPA / SHAWN THEW
– Jesteśmy świadkami działań niewielkiej liczby ekstremistów – mówił prezydent elekt USA Joe Biden w specjalnym przemówieniu. – Wzywam Donalda Trumpa, aby wystąpił w telewizji i zażądał końca tego oblężenia, aby bronił konstytucji –apelował.

– Trwa bezprecedensowy atak na demokrację, to musi się skończyć. Nigdy nic takiego nie miało miejsca we współczesnych czasach. (...) Jest to atak na przedstawicieli narodu, na policję Kapitolu, która przysięgała ich chronić oraz na urzędników, którzy pracują w sercu naszej republiki – mówił Biden. – Jest to atak na najświętsze przedsięwzięcie amerykańskie, na wykonywanie woli narodu – podkreślił.

– To musi się skończyć – zaznaczył.

Wezwał w związku z tym prezydenta Donalda Trumpa, by w telewizji zażądał zakończenia tego oblężenia.

Trump publikuje wideo

Donald Trump zamieścił na swoim Twitterze nagranie, w którym apeluje do osób, które wtargnęły do Kapitolu, żeby rozeszli się do domów w pokoju.

– Znam wasze cierpienie, znam wasz ból. Kocham Was, jesteście wyjątkowi – stwierdził na wstępie Trump, ale podkreślił, że "potrzebujemy pokoju, prawa i porządku" i poprosił o rozejście się swoich zwolenników do domów.

W opublikowanym przez Trumpa nagraniu Twitter zablokował możliwość odpowiadania, podawania dalej oraz polubienia wpisu "ze względu na ryzyko przemocy".

twitter

Atak na Kapitol

Kongres Stanów Zjednoczonych przerwał obrady. Do środka wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa. Amerykańskie media donoszą, że jedna osoba na terenie Kapitolu została postrzelona.Według telewizji CNN ranna jest kobieta, która próbowała się wedrzeć do jednego z pomieszczeń. Jej stan lekarze określają jako krytyczny.

Czytaj też:
"USA domaga się prawdy!". Trump krytykuje swojego zastępcę
Czytaj też:
Trump: Ja wygrałem wybory. Nie uznamy porażki
Czytaj też:
Chaos w USA. Na terenie Kapitolu postrzelono kobietę

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Czytaj także