Napięte relacje na linii Waszyngton-Moskwa. Ambasada wydała oświadczenie

Napięte relacje na linii Waszyngton-Moskwa. Ambasada wydała oświadczenie

Dodano: 
Flagi USA i Rosji, zdjęcie ilustracyjne
Flagi USA i Rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / YURI KOCHETKOV
Rosyjska ambasada w USA komentuje oskarżenia o dokonywanie zbrodni wojennych na Ukrainie. Chodzi o zdyskredytowanie "specjalnej operacji wojskowej" – przekonuje placówka w Waszyngtonie.

Ambasada Rosji w Waszyngtonie w ostrych słowach odniosła się do oskarżeń o dokonywanie przez rosyjskich żołnierzy zbrodni wojennych podczas inwazji na Ukrainę. Placówka dementuje te informacje i atakuje amerykańskie władze.

Rosja odrzuca oskarżenia USA

Jeden z zarzutów stawianych rosyjskim żołnierzom dotyczy utrzymywania tzw. obozów filtracyjnych, gdzie przetrzymywani są ukraińscy więźniowie. Weryfikację przechodzą tam przede wszystkim żołnierze i urzędnicy administracji publicznej. Badany jest stosunek poszczególnych osób do Rosji.

Jak relacjonują media, ci, którzy nie budzą zastrzeżeń są natychmiastowo deportowani na terytorium Federacji Rosyjskiej. Część z nich jest następnie wcielana do armii i wysyłana na front. Inni poddawani są "brutalnym represjom".

Tymczasem strona rosyjska zaprzecza tym informacjom i twierdzi, że są to fałszywe doniesienia promowane przez Departament Stanu USA, w celu "zdyskredytowania rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej".

Jak podano w oświadczeniu, amerykańskie władze rozpowszechniają doniesienia dotyczące tzw. obozów filtracyjnych oraz niszczenia przez Rosję placówek edukacyjnych, medycznych i kulturalnych, chcąc uderzyć w Moskwę.

Placówka przekonuje również, że Rosja przestrzega norm międzynarodowego prawa humanitarnego.

Wojna na Ukrainie trwa już pół roku

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Za granicę uciekło ponad 10 mln Ukraińców, z czego połowa do Polski.

Moskwa nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.

Czytaj też:
Media: Biden rozważa misję wojskową USA na Ukrainie
Czytaj też:
Scholz: Nie dostarczymy broni, którą Ukraińcy mogliby uderzyć w terytorium Rosji

Źródło: TASS
Czytaj także