Mieszkańcy z nakazem ewakuacji. Wymiana ognia między Izraelem a Hezbollahem

Mieszkańcy z nakazem ewakuacji. Wymiana ognia między Izraelem a Hezbollahem

Dodano: 
Izraelski ostrzał uderza w Aitę al-Shaab w południowym Libanie
Izraelski ostrzał uderza w Aitę al-Shaab w południowym Libanie Źródło: PAP/EPA / WAEL HAMZEH
Hezbollah stanowi zagrożenie dla miejscowości położonych przy granicy z Libanem. Władze Izraela nakazały zatem okolicznym mieszkańcom ewakuację w głąb kraju.

Z Bliskiego Wschodu napływają kolejne doniesienia o wymianie ognia między armią izraelską a libańskim Hezbollahem na pograniczu izraelsko-libańskim. Hezbollach wprawdzie nie włączył się w wojnę przeciwko Izraelowi po stronie Hamasu, ale związał część tamtejszych sił poprzez swoją obecność oraz nękanie ostrzałem terenów przygranicznych po rozpoczęciu walk między Izraelem a Palestyńczykami.

Hezbollah – zagrożenie z Libanu

Hezbollah jest bowiem najpotężniejszą siłą militarną Libanu w praktyce zarządzającą tym obszarem. Dysponuje rakietami, które mogą uderzyć nawet głęboko w terytorium Izraela.

W związku z tym ministerstwo obrony Izraela wydało w piątek nakaz ewakuacji położonego o kilometr od libańskiej granicy dwudziestotysięcznego miasta Kiryat Shmona. To właśnie tym rejonie dochodzi do wymiany ognia między siłami izraelskimi a Hezbollachem.

Jak przekazała amerykańska agencja prasowa Reutes, tamtejsi mieszkańcy będa przeniesieni w głąb kraju, do przygotowanych przez władze miejsc.

Przypomnijmy, że już w poniedziałek, po pierwszym ostrzale z Libanu, władze Izraela zapowiedziały ewakuację 20 osad i miasteczek położonych bliżej niż dwa kilometry od granicy.

Izrael bombarduje Strefę Gazy

Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział w sobotnim orędziu kontynuację wojny i zniszczenie Hamasu. Od ponad tygodnia izraelskie lotnictwo bombarduje Strefę Gazy. Ofiarami nalotów są przede wszystkim cywile. Przy granicy z Gazą strona izraelska zgromadziła znaczące siły wojskowe, w tym czołgi i jednostki specjalne. Według doniesień amerykańskiej prasy, Izrael planował zaatakować w poprzedni weekend, ale przełożył ją ze względu na niekorzystne dla lotnictwa warunki pogodowe. Analitycy wskazują jednak, że to Amerykanie mogli nacisnąć, by Izrael tego nie robił.

Jak wskazują dysponujący wiedzą w zakresie trwającego konfliktu izraelscy i zachodni urzędnicy, na których powołuje się amerykańska agencja prasowa Reuters, w istocie Izrael nie ma konkretnego, jasnego planu, jak rządzić spustoszoną enklawą palestyńską, jeśli rzeczywiście dojdzie do uderzenia lądowego i zajęcia Strefy Gazy.

Trzej urzędnicy regionalni zaznajomieni z tematyką, w tym w rozmowach między Waszyngtonem a przywódcami Bliskiego Wschodu twierdzą, że strategia Izraela zakłada zniszczeniu infrastruktury Gazy, nawet kosztem dużych ofiar wśród ludności cywilnej, zepchnięciu ludności enklawy w stronę granicy egipskiej i wysadzeniu w powietrze labiryntu podziemnych tuneli, które Hamas zbudowała w celu prowadzenia swojej działalności.

Izraelscy urzędnicy przyznają jednocześnie, że strona izraelska nie ma jasnego wyobrażenia o tym, jak może wyglądać powojenna przyszłość.

Czytaj też:
Strach u sąsiada Izraela. Obawy o dalsze działania Hezbollachu
Czytaj też:
Demonstracje poparcia dla Palestyny. "Wielogodzinne starcia z policją"
Czytaj też:
Rozgrywka na Bliskim Wschodzie. W Iranie nie kryją zadowolenia

Źródło: Reuters / Fox News / Associated Press
Czytaj także