Nowe podręczniki mają otrzymać białoruscy uczniowie z klas 1-4, 5-9 i 10-11. Z książek mają się oni uczyć o zbrodniach, jakie polscy nacjonaliści (czyli żołnierze Armii Krajowej) mieli rzekomo dopuścić się na żołnierzach armii radzieckiej. Polacy są oskarżeni o popełnienie ludobójstwa.
Oprócz tego białoruscy uczniowie "ludobójstwie narodu białoruskiego" dokonanego przez III Rzeszę w trakcie "Wielkiej Wojny Ojczyźnianej". Obszerne fragmenty poświęcono inwazji Niemiec na ZSRR oraz ofiarom, jakie poniósł wówczas białoruski naród.
– Dziś możemy zobaczyć w liczbach, jak straszne były zbrodnie popełnione podczas wojny i jak liczby (zabitych – red.) zostały zniekształcone – na przykład w odniesieniu do obozu zagłady (Mały) Trościeniec. Zaczęliśmy od 206 tys. zabitych i torturowanych tam osób – a skończyliśmy na prawie 600 tys. eksterminowanych – mówił wiceminister edukacji Alaksander Kadłubaja podczas uroczystej prezentacji podręcznika w szkole nr 137 w Mińsku.
Batalion czołgów na granicy z Białorusią
W ostatnich latach relacje polsko-białoruskie uległy znacznemu pogorszeniu. Od dwóch lat Polska zmaga się z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej wywołanym przez Aleksandra Łukaszenkę.
Ostatnio Mariusz Błaszczak zdecydował o rozmieszczeniu nowego batalionu czołgów na granicy z Białorusią. Minister obrony narodowej uroczyście otworzył w niedzielę nową jednostkę wojskową w Czartajewie na Podlasiu, gdzie rozmieszczono batalion czołgów, który będzie wchodził w skład 1. Dywizji Piechoty Legionów.
Decyzję szefa MON ostro skrytykował Dmitrij Pieskow. – Decyzja polskich władz o rozmieszczeniu kolejnego batalionu czołgów na granicy z Białorusią stanowi kolejny krok w kierunku eskalacji napięcia – oświadczył rzecznik Kremla. Zaznaczył, że Białoruś "wie, co robić" w takiej sytuacji. – Oni robią wszystko, co w tej sytuacji należy zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo – powiedział.
Czytaj też:
Łukaszenka zwrócił się do Polaków z okazji 11 listopada