Zamach pod Moskwą: "Gniew Putina uderzy z całą mocą"

Zamach pod Moskwą: "Gniew Putina uderzy z całą mocą"

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło:Kremlin.ru
Zemsta Kremla za zamach pod Moskwą będzie miała dramatyczne konsekwencje? O tym, w kogo uderzy gniew Władimira Putina piszą niemieckie media.

O konsekwencjach piątkowego zamachu w sali koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą rozpisują się w poniedziałek media na całym świecie. Często pojawiająca się teza mówi o mocno nadszarpniętym wizerunku Władimira Putina, jako przywódcy mającego pod kontrolą sytuację w kraju i gwarantującego Rosji bezpieczeństwo. Upokorzenie rosyjskiego prezydenta może jednak wywołać dramatyczną zemstę, która uderzy w Ukrainę. Taki scenariusz kreśli wydawana w Monachium gazeta "Sueddeutsche Zeitung".

Zamach pod Moskwą zagrożeniem dla reżimu Putina

Jak podkreśla na łamach niemieckiej gazety Stefan Kornelius, "reżim traci kontrolę nad swoim obrazem wroga". "Dlatego atak terrorystyczny na salę koncertową jest nie tylko tragedią, ale też zagrożeniem dla reżimu, który zmienił znaczenie pojęcia terror i skierował go – wzbogacony o mit rzekomej walki z faszyzmem – na ukraińskiego sąsiada" – podkreśla i dodaje, że z punktu widzenia Władimira Putina terroryści walczą w zakładach Azow w Mariupolu i rządzą w Kijowie.

"To, że rosyjskie państwo ma do czynienia nie tylko z tym przeciwnikiem, ale też z zagrożeniem islamistycznym, które w dodatku może pochodzić ze związanego z rosyjską traumą Afganistanu, tak być nie może (…). Prezydent nie pozwoli, by było tak dłużej" – czytamy.

"Gniew Putina uderzy w Ukrainę"

Kornelius zastrzega jednak, iż na podstawie dotychczasowych dowodów nie da się bez żadnych wątpliwości zidentyfikować sprawców zamachu. Z tego względu udział ukraińskich służb określa jako "do pomyślenia". Za równie prawdopodobny uznaje jednak udział rosyjskich służb, które tworząc zagrożenie umożliwiają mobilizację wojskową i dalsze ograniczenie swobód obywatelskich.

Podsumowując Kornelius dochodzi jednak do wniosku, że reżim na Kremlu potrzebuje zawsze kilku dni, aby dopasować interpretację zdarzeń do własnych interesów. "Dlatego nikt nie zdziwi się, jeżeli gniew Putina uderzy z całą mocą w Ukrainę" – konkluduje.

"Broń potężniejsza niż kałasznikowy terrorystów"

O tym, że Moskwa będzie chciała wykorzystać ofiary dramatycznych wydarzeń w Krasnogorsku pisze także "Neue Osnabruecker Zeitung".

Według niemieckiego dziennika, rosyjski rząd i Państwo Islamskie walczą o kontrolę nad opowieścią o śmierci.

"Jeśli Kreml przeforsuje, przynajmniej we własnym kraju, swoją narrację, będzie to też lekcją politycznej przemocy. Dezinformacja jest już być może potężniejszą bronią niż kałasznikowy terrorystów" – czytamy. To zaś, jak podkreślono, będzie najstraszniejsze dla bliskich ofiar. "Po tym, jak ich bliscy zostali zamordowani dla celów politycznych, będą oni teraz – nawet zanim zostaną pochowani – po raz drugi wykorzystani – przez propagandę Putina" – wskazuje dziennik.

Atak pod Moskwą. Nie żyje 137 osób

22 marca grupa uzbrojonych ludzi otworzyła ogień do zgromadzonych w sali koncertowej Crocus City Hall. Później podpalili budynek, w którym cały czas znajdowali się ludzie.

Co najmniej 137 osób zginęło, kolejne 182 zostały ranne. Jednocześnie środki masowego przekazu podały, że część zmarłych odnaleziono w pomieszczeniach, w których ukrywali się przed terrorystami. Osoby te udusiły się podczas pożaru.

Czytaj też:
"Śmierć za śmierć". Miedwiediew o "terrorystach reżimu kijowskiego"
Czytaj też:
Rosyjska rakieta w Polsce to zemsta Putina za zamach ISIS?
Czytaj też:
"Demonstracyjne upokorzenie". Putin otrzymał poważny cios

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Deutsche Welle / WP.pl
Czytaj także