Co chcą osiągnąć Rosjanie nękając Charków? Płk Lewandowski tłumaczy, co mogą planować

Co chcą osiągnąć Rosjanie nękając Charków? Płk Lewandowski tłumaczy, co mogą planować

Dodano: 
Ukraina, 04.04.2024. Zniszczenia w Charkowie
Ukraina, 04.04.2024. Zniszczenia w Charkowie Źródło: PAP / Yevhen Titov
Front jest około 40 km. od Charkowa. Czy Rosjanie podejmą próbę zajęcia miasta? O tym pułkownik Piotr Lewandowski mówił na kanale Piotra Zychowicza.

Wykładowca Centrum Szkolenia WOT pułkownik Piotr Lewandowski był gościem Piotra Zychowicza na kanale "Historia Realna". Tematem rozmowy była m.in. o sytuacja na frontach wojny na Ukrainie. Rosjanie nasilają presję w rejonie Charkowa, a Ukraina przygotowuje się do odparcia ewentualnej ofensywy, która może nastąpić także w ocenie niektórych zachodnich wywiadów. Od kilku tygodni największe po Kijowie miasto w kraju jest intensywnie ostrzeliwane, niestety niekiedy skutecznie. W wyniku rosyjskiego ataku w Charkowie zniszczona została m.in. wieża telewizyjna.

Lewandowski: Walki miejsce kosztowałoby olbrzymie zasoby

Piotr Zychowicz zapytał, czy głosy o tym, że Rosjanie podejmą próbę zajęcia miasta i czy istnieje zagrożenie, że mogłoby się im powieźć.

Lewandowski przyznał, że nie ma tyle śmiałości, co niektórzy analitycy, którzy wiedzą i stwierdził, że nie wiadomo, czy ofensywa na Charków zostanie przeprowadzona. Wskazał, że bardzo ciężko byłoby zająć tak duże miasto, jeśli byłoby bronione. – Żeby zdobyć Awdijiwkę, czyli powiatowe miasteczko, Rosjanie zgromadzili ekwiwalent dwóch armii – zaznaczył. – Owszem, mogą uderzyć. Do tego wystarczyłoby ok. 70 tysięcy żołnierzy. Żeby podejść do miasta i rozpocząć walki miejskie, ale chyba w takim celu, żeby to miasto zabić – powiedział, przypominając, że jeśli broniący stawiają opór, rezultatem jest zniszczenie miasta, co pokazuje historia wielu ośrodków dotkniętych taką tragedią. Jednocześnie obie strony kosztowałoby to olbrzymie zasoby.

Co chcą osiągnąć Rosjanie nękając miasto?

Lewandowski dodał jednak, że z punktu widzenia Rosjan ostrzeliwanie Charkowa ma uzasadnienie militarne. – Charków od zawsze był centrum logistycznym i remontowym, jeśli chodzi o ciężki sprzęt i uzbrojenie. Ale intencją ataków na infrastrukturę energetyczną, wodociągową, teraz telekomunikacyjną, jest uczynić to miasto takim, w którym nikt nie chce mieszkać. W sensie przygotowywania warunków ofensywa na Charków już się rozpoczęła – powiedział wojskowy.

– Moim zdaniem jeżeli ona ruszy, będzie miała niewielkie szanse, żeby zdobyć miasto, ale doprowadzi do migracji dziesiątek tysięcy ludzi. I finalnie, nawet jak ktoś tam będzie żył, to miasto będzie martwe – powiedział, wskazując, że byłoby to dla Ukraińców bardzo niekorzystne, kiedy dojdzie do rozmów pokojowych.

Zychowicz: Charków ma ogromne znaczenie

Zychowicz dodał, że Moskwa nie pierwszy raz w historii zasadza się na to miasto. – Charków ma ogromne znaczenie nie tylko ze względu na wielkość, ale jak Rosja snuła plany stworzenia Noworosji, odcięcia całej wschodniej Ukrainy i zrobienia tam ukraińskiego NRD, to Charków miał być stolicą. W czasach sowieckich Charków był stolicą Ukraińskiej Republiki Sowieckiej. Jeśli rozwalą, to stolicy tam nie zrobią – powiedział.

Płk Lewandowski ocenił, że właśnie dlatego Rosjanom chodzi o to, żeby nie szturmować, nie rozwalić, tylko uczynić życie tam uciążliwe i podejść na tyle blisko, żeby ludzie zaczęli uciekać. Dodał, że Rosjanie są zdolni do działania na zasadzie „jeżeli nie nasze, to niczyje”.

Wojskowy zwrócił uwagę, że na ten moment Charków nie jest punktem krytycznym frontu, choć może się nim stać, jeżeli ofensywa rzeczywiście ruszy. Nie ma natomiast wątpliwości, że priorytetem Rosjan pozostaje Donbas, czyli obwody ługański i doniecki. – Zakładam, że ich bliższym zadaniem jest osiągnięcie linii Krematorska i Słowiańska, co notabene było celem operacji w pierwszym roku wojny – powiedział.

Wojna na Ukrainie

W niektórych miejscach Donbasu Rosjanie bardzo powoli, ale posuwają się do przodu. Sytuacja Ukrainy prawdopodobnie ulegnie poprawie w związku z zatwierdzeniem przez Kongres USA pakietu 60 mld dolarów na jej wydatki wojenne.

Państwo ukraińskie utrzymało zdecydowaną większość swojego terytorium, nie oddało żywotnych centrów administracyjno-gospodarczych, jednak część południowo-wschodniej Ukrainy pozostaje pod okupacją. Obie strony ponoszą ogromne straty, ale na ten moment zarówno Kijów, jak i Moskwa są zdeterminowane, żeby osiągnąć swoje cele drogą militarną, a apele o negocjacje pokojowe nie przynoszą efektu.

Nowa faza rozpoczętej w 2014 roku wojny trwa już 795 dni. Wojska rosyjskie wtargnęły na terytorium Ukrainy 24 lutego 2022 roku.

Czytaj też:
Rakiety ATACMS z większym zasięgiem. Ukraińcy mogą razić strategiczny obiekt
Czytaj też:
Putin przechwycił na Ukrainie broń NATO. Pokaże ją na specjalnej wystawie

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Historia Realna / DoRzeczy.pl
Czytaj także