Administracja Trumpa poinformowała we wtorek, że oferuje zachęty finansowe dla dwóch milionów cywilnych pełnoetatowych pracowników federalnych, aby zrezygnowali z pracy. Trump chce w ten sposób wdrożyć swój plan drastycznego zmniejszenia wielkości rządu USA.
Jak wynika z maila, do którego dotarł Reuters, pracownicy mieliby regularne wypłaty aż do końca września, ich obowiązki byłyby sukcesywnie zmniejszane, albo wręcz wygaszane. Urzędnicy mają czas do 6 lutego na podjęcie decyzji. Oferta dotyczy pracowników cywilnych, z wyjątkiem osób na stanowiskach związanych z imigracją i bezpieczeństwem narodowym oraz osób pracujących dla USPS (agencja zajmująca się usługami pocztowymi).
Redukcja administracji i wielkie oszczędności
Nie wliczając USPS obecnie jest około 2,3 miliona pracowników cywilnych. Tysiące ludzi pracuje w całym kraju na stanowiskach pracy nadzorujących opiekę zdrowotną, rolnictwo czy choćby rachunkowości.
W mailu, do którego dotarł Reuters, napisano, że administracja spodziewa się usprawnić system i stawia na "elastycznych pracowników".
Reuter donosi, że o ile rząd planuje zwiększyć liczbę urzędników związanych z wojskiem i bezpieczeństwem, to ogólnie rzecz biorąc administracja będzie się kurczyć. Cięcia mają dotknąć większości rządowych agencji, które przejdą restrukturyzacje.
Nadal nie wiadomo, ilu pracowników skorzysta z oferty Trumpa. NBC News przywołuje słowa wysokiego urzędnika administracji, który oszacował, że od 5 do 10 proc. urzędników może zrezygnować z pracy, co miałoby się przełożyć na 100 miliardów dolarów oszczędności. Reuters w komentarzu dodaje jednak, że nie jest w stanie zweryfikować tej kwoty.
Pracowita prezydentura Trumpa
Pierwsze dni Donalda Trumpa na stanowisku prezydenta są niezwykle pracowite. Polityk tuż po zaprzysiężeniu na prezydenta podpisał w Białym Domu szereg rozporządzeń m.in. o zawieszeniu wszystkich programów amerykańskiej pomocy zagranicznej w celu oceny ich zgodności z jego polityką zagraniczną. Trump zdecydował również o wielkiej akcji deportacyjnej nielegalnych imigrantów oraz wyjściu USA z WHO. Jednocześnie prezydent na arenie międzynarodowej wdał się już w konflikt z Meksykiem oraz Danią, od której chciałby przejąć Grenlandię. Ameryka ponadto chciałaby odzyskać Kanał Panamski.
Czytaj też:
Trump wycofuje się z decyzji. Nie będzie zamrożenia środkówCzytaj też:
Obama tuż przed wyborami przyjedzie do Polski