W ubiegłym tygodniu administracja Donalda Trumpa zaproponowała, by Ukraina przekazała USA 50 proc. metali ziem rzadkich znajdujących się na jej terytorium w zamian za pomoc finansową i militarną. Strona ukraińska odrzuciła tę propozycję, argumentując, że nie gwarantuje ona ochrony interesów Kijowa.
Początkowo prezydent Ukrainy oznajmił, że Kijów jest zainteresowany takim układem. – Jesteśmy otwarci na to, że wszystkie surowce mogą być eksploatowane wspólnie z naszymi partnerami, którzy pomagają nam bronić naszej ziemi i odpychają wroga swoją bronią, obecnością, pakietami sankcji. To jest absolutnie sprawiedliwe – mówił. Wołodymyr Zełenski przyznał, że już we wrześniu 2024 r., w trakcie wizyty w Stanach Zjednoczonych, powiedział Trumpowi o ewentualności udostępnienia ukraińskich minerałów.
"Potężny cios"
Agencja Reutera, powołując się na trzy "wtajemniczone źródła", podała, że przedstawiciele administracji Donalda Trumpa zaczęli grozić Ukrainie "natychmiastowym odcięciem" od satelitarnej sieci łączności Starlink, na której polega ukraińskie wojsko, jeżeli ta nie zgodzi się na umowę o podziale zysków z zasobów naturalnych. Wołodymyr Zełenski odmówił podpisania dokumentu w czasie wizyty sekretarza finansów USA Scotta Bessenta.
Groźbę tę miał ponowić podczas czwartkowych rozmów w Kijowie specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy i Rosji gen. Keith Kellogg. "Odcięcie Ukrainy od sieci stanowiłoby potężny cios dla ukraińskiej armii" – czytamy.
Nowa umowa
Stany Zjednoczone zaproponowały Ukrainie nową wersję umowy o wspólnych inwestycjach w ukraińskie złoża mineralne. "Wprowadzono istotne poprawki, a projekt jest teraz zgodny z ukraińskim prawodawstwem" – podał portal Axios. W poprzedniej umowie surowcowej, którą Kijów odrzucił, Waszyngton domagał się wyłącznych praw do zasobów mineralnych, ropy naftowej i gazu, portów oraz innej infrastruktury Ukrainy, jako rekompensaty za dotychczasową pomoc wojskową.
– Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisze tę umowę i zobaczycie to w bardzo krótkim czasie – zapewnił w piątek na konferencji Conservative Action Policital Conference (CPAC) w Waszyngtonie Mike Waltz, główny doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego.
Czytaj też:
Łukaszenka obawia się rozmów Rosji z USA. Mówi o "pokusie"Czytaj też:
USA i Rosja prowadziły tajne spotkania na temat Ukrainy
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
