"Nie powinny igrać z ogniem". Chiny ostrzegają USA

"Nie powinny igrać z ogniem". Chiny ostrzegają USA

Dodano: 
Flagi USA i Chin w Pekinie
Flagi USA i Chin w Pekinie Źródło: PAP/EPA / MARK R. CRISTINO
Chiny odpowiadają na słowa szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, który oskarżył Pekin o przygotowanie się do inwazji na Tajwan.

Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostro zareagowało na wypowiedź amerykańskiego sekretarza obrony Pete'a Hegsetha, który podczas konferencji Shangri-La Dialogue w Singapurze oskarżył Chiny o przygotowania do użycia siły wobec Tajwanu. Pekin wydał oficjalne oświadczenie, w którym przestrzegł Stany Zjednoczone przed "igraniem z ogniem" w kwestii Tajwanu i złożył notę protestacyjną na ręce amerykańskich władz dyplomatycznych.

Gorąco na linii Waszyngton-Pekin

Chińskie władze podkreślają nieprzerwanie, że Tajwan jest integralną częścią Chin i jego status stanowi wewnętrzną sprawę państwa, w którą inne kraje nie powinny ingerować. Pekin oskarżył USA o wykorzystywanie kwestii tajwańskiej jako narzędzia do ograniczania Chin oraz o wspieranie sił dążących do niepodległości wyspy.

Dlatego też Chiny nie zdecydowały się wysłać swojego przedstawiciela na konferencję Shangri-La Dialogue, uznając, że kwestia Tajwanu jest sprawą wewnętrzną Państwa Środka, a więc inne kraje nie powinny się w nią mieszać.

W odpowiedzi na zarzuty Hegsetha, chińskie MSZ stwierdziło, że jego wypowiedzi są "oszczercze", ignorują apele regionu o pokój, stosując retorykę zimnej wojny oraz "siejąc podziały". Pekin zaznaczył, że USA są "rzeczywistym hegemonem i największym czynnikiem destabilizującym pokój w regionie Azji i Pacyfiku".

W obliczu rosnących napięć wokół Tajwanu, Pekin wezwał Stany Zjednoczone do zaprzestania działań, które mogą prowadzić do eskalacji konfliktu, i do przestrzegania zasady jednych Chin.

Państwa rozwijające się potężnie zadłużone u Pekinu

75 najbiedniejszych krajów jest zobowiązanych do spłacenia Chinom 22 miliardów dolarów długu w 2025 roku. To obliczenia z raportu opublikowanego przez australijski think tank "Lowy Institute". Większość tych pożyczek Pekin udzielił w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku.

Autorzy raportu użyli w nim sformułowania, że do roku 2030 "Chiny będą dla krajów rozwijających się bardziej windykatorem niż bankierem".

Czytaj też:
Trump uderza w Chiny. "Pogwałciły umowę"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Interia.pl / Money.pl
Czytaj także