Z Jordanii do Słowacji ewakuowano w poniedziałek 73 osoby, wśród nich 15 Polaków. W sumie na pokładzie samolotu specjalnego było 30 obywateli słowackich – 25 turystów, którzy utknęli w Jordanii, oraz 5 osób z przedstawicielstwa dyplomatycznego.
Słowackie MSW poinformowało, że 15 obywateli polskich to pracownicy polskiej ambasady w Tel Awiwie. Z terenu objętego konfliktem Słowacy pomogli wydostać się także 10 obywatelom Austrii, jednemu Słoweńcowi, 14 Czechom oraz trzem członkom przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Izraelu – byli to obywatele Słowenii, Hiszpanii i Estonii.
Rząd w Bratysławie już planuje kolejne działania ewakuacyjne. Zaplanowano kolejne loty – we wtorek z cypryjskiej Larnaki, a w środę ponownie z Ammanu, tym razem dla obywateli Hiszpanii, Włoch, Rumunii i Holandii. W planach jest sprowadzenie do kraju rodzin pracowników słowackiej placówki w Tel Awiwie.
Ewakuacja Polaków. Siemoniak krytykuje Bartoszewskiego
W rozmowie z Polsat News wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski odnosząc się do kwestii ewakuacji obywateli Polski stwierdził, że rząd ostrzegał Polaków, żeby nie jeździli w te tereny. – Jesteśmy w każdej chwili gotowi. Problem w tym, że od kilku miesięcy mówimy o tym, żeby ludzie, którzy koniecznie nie musieli być w Izraelu, Jordanii, czy na terenie Bliskiego Wschodu absolutnie tam nie jeździli – mówił wiceszef MSZ.
– Od wielu tygodni prosimy, żeby nie jeździć na te tereny i jak ktoś tam jeździ, to na własną odpowiedzialność. My jako rząd, jako MSZ nie możemy ponosić odpowiedzialności za nierozważne postępowanie naszych kochanych rodaków (...). My spodziewaliśmy się problemów na terenie Bliskiego Wschodu i mówiliśmy "nie jedźcie na tereny tych państw" – dodał.
Polityk dodał, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz jest gotowy przygotować loty wojskowe i cywilne, tylko "w tej chwili nie bardzo można tam polecieć". Polityk podkreślał też, że "turyści nie muszą jeździć w tereny, które są zagrożone".
Do wypowiedzi Władysława Teofila Bartoszewskiego odniósł się na antenie TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
– Nigdy żaden Polak na świecie nie zostanie pozostawiony przez nasze władze, przez nasz rząd, więc wydaje mi się, że to jest tutaj najważniejsze – podkreślił polityk Koalicji Obywatelskiej.
Szef MSWiA przyznał, że takie słowa nie powinny paść ze strony wiceministra. – W tym wypadku jest to zdanie za dużo, natomiast w jakiejkolwiek sytuacji znajdzie się polski obywatel gdzieś na świecie, będziemy zawsze robić wszystko, żeby był bezpieczny i wrócił do Polski – podkreślił Siemoniak.
Czytaj też:
Fogiel apeluje do MSZ. "Mówię to z bólem"Czytaj też:
Nowe informacje ws. ewakuacji Polaków. "Przez Amman"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.