Wysłanie wojsk na Ukrainę. Wielka Brytania rezygnuje z misji pokojowej

Wysłanie wojsk na Ukrainę. Wielka Brytania rezygnuje z misji pokojowej

Dodano: 
Brytyjscy żołnierze (zdjęcie archiwalne)
Brytyjscy żołnierze (zdjęcie archiwalne) Źródło: PAP/EPA / Georgi Licovski
Wielka Brytania zrezygnowała z pomysłu wysłania 30 tys. żołnierzy na Ukrainę w ramach misji pokojowej – podaje "The Times".

Nie wszystkie kraje wchodzące w skład tzw. "koalicji chętnych", którą Wielka Brytania i Francja tworzą w celu ochrony Ukrainy po zawieszeniu broni, były gotowe wysłać tam swoich żołnierzy. Dlatego brytyjskie wojsko organizujące misję zrezygnowało z pomysłu wysłania kontyngentu na Ukrainę w celu ochrony największych miast.

Po środowej telekonferencji Donalda Trumpa z przywódcami Europy, brytyjski premier Keir Starmer poinformował, że kraje europejskie przygotowały wiarygodne plany wojskowe dotyczące wysłania "sił wsparcia" na Ukrainę po uzgodnieniu zawieszenia broni.

Według "The Times" obecna propozycja Londynu zakłada bardziej "realistyczną misję", która zapewniłaby bezpieczeństwo powietrzne nad zachodnią Ukrainą, wyszkoliła ukraińskie wojska i rozminowała Morze Czarne. Pomysł wysłania 30-tysięcznych sił pokojowych na Ukrainę w celu ochrony miast i portów został porzucony.

Wielka Brytania nie wyśle żołnierzy na Ukrainę

Zamiast dużej obecności wojskowej na Ukrainie, Wielka Brytania obiecuje teraz "silne sankcje", aby wywrzeć nacisk Rosję i doprowadzić do pokoju. – Jesteśmy gotowi zwiększyć presję na Rosję, szczególnie na gospodarkę, poprzez sankcje i szersze środki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Przygotowujemy kolejną rundę surowych sankcji – powiedział Starmer.

Dodał, że po spotkaniu Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce istnieje "realna" szansa na zawarcie porozumienia, a europejscy sojusznicy obiecali pomóc w jego wdrożeniu.

Trump i Putin spotkają się w piątek (15 sierpnia) w amerykańskiej bazie wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce. Będzie to pierwsze spotkanie prezydentów USA i Rosji na amerykańskiej ziemi od 1988 r., a także pierwsze spotkanie Trumpa z Putinem od początku drugiej kadencji republikanina w Białym Domu.

"Koalicja chętnych". Tusk miał odmówić Macronowi

"Koalicja chętnych" powstała w marcu z inicjatywy prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Wielkiej Brytanii Keira Stramera w celu opracowania planu wsparcia dla Ukrainy po zawieszeniu broni. Jedną z omawianych opcji była możliwość rozmieszczenia na Ukrainie europejskich wojsk w celu pilnowania pokoju. Udziału w koalicji liczącej około 30 państw odmówiły Stany Zjednoczone.

Według doniesień prasowych opublikowanych wczesną wiosną Macron naciskał, żeby Francja razem z Polską i Wielką Brytanią wysłały na Ukrainę 25 tys. żołnierzy, ale premier Donald Tusk odmówił. Powodem miały być majowe wybory prezydenckie w Polsce.

Władze Rosji od początku stoją na stanowisku, że rozmieszczenie na Ukrainie żołnierzy z krajów członkowskich NATO jest dla Moskwy nie do zaakceptowania i będzie oznaczać eskalację konfliktu.

Premier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz deklarują publicznie, że Polska nie zamierza wysyłać swoich żołnierzy na Ukrainę.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uważa, że do kontroli nad potencjalną linią demarkacyjną potrzeba co najmniej 100 tys. żołnierzy.

Czytaj też:
"15 sierpnia zatrzymaj bolszewików". Kulisy rozmowy Nawrockiego z Trumpem


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także