Prezydent USA podkreślił we wpisie, że zakończył sześć wojen w ciągu sześciu miesięcy. Podkreślił, że "jedna z nich groziła możliwą katastrofą nuklearną, a i tak muszę czytać i słuchać »Wall Street Journal« i wielu innych, którzy naprawdę nie mają pojęcia, jak mówią mi wszystko, co robię źle w sprawie BAŁAGANU wokół Rosji/Ukrainy, czyli wojny śpiącego Joe Bidena, a nie mojej".
"Jestem tu tylko po to, by to zakończyć, nie by ciągnąć to dalej. To by się NIGDY nie wydarzyło, gdybym to ja był prezydentem. Wiem dokładnie, co robię i nie potrzebuję rady od ludzi, którzy pracują nad tymi wszystkimi konfliktami od lat i nigdy nie byli w stanie zrobić nic, by je powstrzymać. To są »GŁUPI« ludzie, bez zdrowego rozsądku, inteligencji, zrozumienia i sprawiają, że obecna R/U (rosyjsko-ukraińska) katastrofa jest tylko coraz trudniejsza do NAPRAWIENIA" – stwierdził.
Donald Trump ocenił, że pomimo jego "wszystkich słabych i bardzo zazdrosnych krytyków, dokona tego". "Zawsze to robię!!!" – podkreślił.
Co napisał "Wall Street Journal"?
"Wall Street Journal" napisał w niedzielę w komentarzu redakcyjnym, że "Donald Trump prowadzi politykę zagraniczną, kierując się osobistym instynktem i taktycznym impulsem, a jego nagły piątkowy zwrot w sprawie Rosji i Ukrainy jest tego klasycznym przykładem". "Nie sposób przewidzieć, czy to początek drogi do pokoju, czy do ustępstw. Nie jesteśmy pewni, czy sam Trump to wie" – czytamy. Zdaniem dziennika obietnice dawane przez Władimira Putina są „mniej niż bezwartościowe”.
Trump spotka się z Zełenskim. Wcześniej rozmawiał z Putinem
W piątek Donald Trump spotkał się z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. W poniedziałek spotka się w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i grupą przywódców krajów europejskich. Początek spotkania zaplanowano na godz. 19:00 czasu polskiego. Rozmowy mają dotyczyć negocjacji pokojowych z Rosją i gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Do Wołodymyra Zełenskiego dołączą następnie: przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, sekretarz generalny NATO Mark Rutte, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premier Włoch Giorgia Meloni oraz prezydent Finlandii Alexander Stubb.
Czytaj też:
"To sprawy kluczowe". Zełenski po ważnym spotkaniu w USACzytaj też:
Niemieckie wojska na Ukrainie? Zapadła decyzja
