W nocy z soboty na niedzielę Rosja zaatakowała Ukrainę przy użyciu ponad 600 dronów i blisko 50 rakiet. Atak trwał ponad 12 godzin. Ostrzelane cele znajdowały się m.in. w Kijowie, ucierpieli cywile.
Pocisk albo jego fragment uderzył w polską placówkę
W trakcie ataku pocisk albo jego odłamek uderzył w dach jednego z wydziałów polskiej ambasady. Jak przekazał portalowi Interia, a następnie Polsat News rzecznik MSZ Paweł Wroński, poszycie budynku i sufit wewnątrz niego zostały uszkodzone, a pocisk wpadł do pomieszczenia kuchennego. Nikomu nic się nie stało. Wroński poinformował, że "straty nie są duże". – Ambasada pracuje normalnie pod przewodnictwem pana chargé d'affaires Piotra Łukasiewicza – zaznaczył.
Na miejscu są przedstawiciele ambasady, którzy sporządzają dokumentację, która przedstawiona zostanie w ministerstwie, przekazał rzecznik. Wroński oznajmił, że polska placówka w Kijowie będzie pracowała dalej, "niezależnie od okoliczności".
Zełenski apeluje: Wstrzymać wszelki import z Rosji
Wcześniej na X wpis opublikował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Głównymi celami ataków wroga były Kijów i obwody: zaporoski, chmielnicki, sumski, mikołajowski, czernihowski i odeski. W stolicy uszkodzony został budynek Instytutu Kardiologicznego. Do tej pory w Kijowie zginęły cztery osoby, w tym 12-letnia dziewczynka. Składam kondolencje wszystkim rodzinom i bliskim. W całej Ukrainie wiadomo, że co najmniej 40 osób zostało rannych, w tym dzieci" – napisał.
W ocenie prezydenta Ukrainy Moskwa chce kontynuować wojnę na Ukrainie, dlatego potrzebna jest najsilniejsza możliwa presja ze strony świata. Polityk podkreślił, że Kreml dysponuje funduszami na kontynuowanie wojny, ponieważ wciąż czerpie dochody ze sprzedaży surowców i zarządza tzw. flotą cieni, która transportuje drogą morską rosyjską ropę z pominięciem sankcji.
"Będziemy kontynuować kontrataki, aby pozbawić Rosję tych źródeł dochodów i zmusić ją do podjęcia działań dyplomatycznych. Każdy, kto pragnie pokoju, musi poprzeć wysiłki prezydenta Trumpa i wstrzymać wszelki import z Rosji. Czas na zdecydowane działania jest już dawno spóźniony i liczymy na zdecydowaną odpowiedź ze strony Stanów Zjednoczonych, Europy, G7 i G20" – oświadczył Zełenski.
Czytaj też:
"Pokój bywa bolesny". Wiceszef MSZ Węgier apeluje do UkrainyCzytaj też:
Lisicki: Albo papierowy tygrys albo zaraz zaatakuje NATO. Trzeba się zdecydować
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
